Przywódcy 27 państw i rządów zatwierdzili na szczycie UE tzw. paszporty covidowe, które ułatwią nam w te wakacje podróżowanie. Dokument będzie stwierdzać, że zostaliśmy zaszczepieni przeciw Covid-19, przechorowaliśmy tę chorobę i nabyliśmy odporność lub uzyskaliśmy negatywny wynik testu na koronawirusa. Certyfikaty mają obowiązywać od 1 lipca, ale – jak zauważa dziennikarka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon – po stronie państw członkowskich Unii jest jeszcze sporo pracy.

REKLAMA

Po stronie unijnych instytucji pozostały już tylko proceduralne formalności.

Na początku przyszłego miesiąca rozporządzenie ws. covidowych paszportów musi przegłosować na sesji plenarnej Parlament Europejski: jego sesja zaplanowana jest w dniach 7-10 czerwca.

Kraje Unii muszą natomiast podjąć u siebie szereg decyzji i - przede wszystkim - muszą przejść pozytywnie testy pilotażowe, czyli weryfikację swojej infrastruktury cyfrowej, zwłaszcza podłączenia do systemu centralnego sprawdzającego autentyczność certyfikatów.

Polska powinna przeprowadzać ten test dzisiaj: zapowiedział to w rozmowie z Katarzyną Szymańską-Borginon rzecznik Komisji Europejskiej. Prawdopodobnie niedługo dowiemy się, czy przeszliśmy test pomyślnie.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marcin Przydacz: Paszport covidowy zostanie wprowadzony do 1 lipca. Polska będzie gotowa 25 czerwca

Państwa UE muszą również być gotowe do wydawania certyfikatów swoim obywatelom. W niektórych krajach słychać, że jest z tym problem - takie głosy płyną np. z Niemiec.

Ponadto unijne stolice będą musiały jeszcze zdecydować, czy akceptują szczepienia preparatami innymi niż te uznane przez Europejską Agencję Leków (EMA). Chodzi tu np. o Węgrów, którzy szczepią się także preparatami rosyjskimi i chińskimi.

Szczepionki zatwierdzone przez EMA - obecnie to preparaty Pfizera, Moderny, AstryZeneki i Johnson & Johnson - będą uznawane automatycznie.

Kraje Unii powinny także podjąć decyzję o tym, jak zamierzają zapewnić przystępną cenę testów na koronawirusa - obiecały to Parlamentowi Europejskiemu.

Nie była to wprawdzie deklaracja prawnie wiążąca, ale zobowiązanie polityczne. Eurodeputowani chcieli, by testy były w całej Unii darmowe: kraje członkowskie nie zgodziły się na ten postulat, ale obiecały dołożyć starań, by ceny testów były przystępne.

Ponadto każda unijna stolica będzie mogła zdecydować także, czy za zaszczepionych uzna podróżnych, którzy przyjęli tylko jedną z dwóch dawek szczepionki. O takiej możliwości mówił komisarz UE ds. wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.