​W Norwegii powoli rosną emocje przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w Val di Fiemme. Fredrik Aukland, norweski trener obrońcy Pucharu Świata w biegach narciarskich - Szwajcara Dario Cologny, przestrzegł swoich rodaków przed zbyt wielkimi nadziejami związanymi z powrotem do startów Marit Bjoergen. Podkreślił, że Justyna Kowalczyk będzie we Włoszech bardzo silna.

REKLAMA

Bjoergen wróciła do rywalizacji pucharowej po 47 dniach przerwy spowodowanej kłopotami z sercem. Po ostatnim zwycięstwie w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym w La Clusaz przyznała, że wygrała głównie dzięki problemom Kowalczyk ze smarowaniem nart. Ona nagle stanęła w miejscu, co ja od razu wykorzystałam - oceniła.

Norweskie media nie zwróciły jednak na to uwagi. Wpadły w entuzjazm i piszą o "totalnej dominacji" oraz "zmiażdżeniu" Kowalczyk. Po wygranej Norweżek także w sztafecie napisały z kolei o "przerażeniu rywalek". W Val di Fiemme liczą na "złoty deszcz" medali. Marit zdobędzie sześć złotych krążków w sześciu konkurencjach - zapowiedział ekspert kanałuTV2 Odd-Bjoern Hjelmeset. Nie mam wątpliwości, że Marit jest w stanie wygrać wszystkie sześć konkurencji - podkreślił były biegacz i pięciokrotny mistrz świata.

"Kowalczyk wykorzysta czas na trening i przygotowanie"

Nastroje stara się natomiast uspokoić Fredrik Aukland. Trener Dario Cologny przyznał, że Bjoergen pokazała we Francji wyśmienitą formę. Jego zdaniem w mistrzostwach świata stać ją będzie jednak co najwyżej na trzy złote medale w konkurencjach w stylu dowolnym.

Norweski trener nie lekceważy Justyny Kowalczyk. W biegach w technice klasycznej tak dominowała podczas Tour de Ski, że całkowicie zabrała norweskim biegaczkom wiarę w siebie. Poza tym Polka mogła być nieco zmęczona we Francji, ponieważ w odróżnieniu od Norweżek miała za sobą serię intensywnych startów m.in. w grudniu w Kanadzie i ostatnio w Libercu - podkreślił.

Według niego przewidywania TV2 są zbyt optymistyczne. Nie należy zbyt głośno cieszyć się po jednym zwycięstwie, ponieważ do mistrzostw świata pozostało jeszcze trochę czasu. Metody treningowe Kowalczyk różnią się od norweskich i możemy być pewni, że nie będzie odpoczywać i czas do mistrzostw świata wykorzysta na trening i przygotowanie - zaznaczył.

Emocje norweskich mediów stara się ostudzić także trener Bjoergen. Start w sześciu konkurencjach jest możliwy, lecz raczej teoretycznie, ponieważ zrobić to i chcieć wygrać to nie znaczy być w stanie - ocenił Egil Kristiansen.

Mistrzostwa w Val di Fiemme rozpoczną się 20 lutego i potrwają do 3 marca.