Marcel Korkuś jest już w Argentynie, gdzie po dwóch tygodniach aklimatyzacji spróbuje zanurkować w położonym najwyżej na świecie jeziorze. Nikomu wcześniej nie udała się ta sztuka. Z polskim śmiałkiem chwilę przed wylotem do Ameryki Południowej rozmawiał Maciej Jermakow z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Nurkowanie wysokogórskie to połączenie wspinaczki i nurkowania, zgadza się?

Tak i teraz właśnie naszym celem jest ustanowienie nowego rekordu świata w tej dyscyplinie. Chcemy wejść na wysokość 5990 metrów nad poziomem morza gdzie na wulkanie Cerro Tipas znajduje się zbiornik - jezioro Cazadero - tam planuje zanurkować.

Jeszcze nikt na świecie nie nurkował tak wysoko?

Zgadza się. To z tego powodu, że zbiornik znajduje się w ciężkim miejscu pod względem logistycznym. Nie jest łatwo przetransportować sprzęt więc nikt tam nie nurkował. Poprzedni rekord, z ubiegłego roku został pobity na wulkanie tuż obok, który jest jednak na znacznie niższej wysokości.

Ile kilogramów będziesz miał na plecach wspinając się na górę?

Będę miał ze sobą nie tylko sprzęt potrzebny do wspinaczki, sprzęt biwakowy, ale też sprzęt do nurkowania. Łącznie, we dwóch będziemy musieli przetransportować ok. 120 kilogramów na 6 tysięcy metrów. To wyprawa dwuosobowa (Korusia podczas wspinaczki będzie wspierał Bartosz Wnęk), więc będziemy mogli polegać tylko na sobie.

Zanim jednak zanurkujesz - spędzisz trochę czasu na aklimatyzacji...

Tak, chcemy tam spędzić dwa tygodnie. Posiadamy tylko zdjęcia satelitarne pokazujące ten zbiornik, więc do końca nie wiemy czego spodziewać się na miejscu. Prawdopodobnie gdy tam dotrzemy, woda będzie całkowicie zamarznięta. Będziemy musieli wykonać więc kilka otworów do sondowania, sprawdzenia głębokości zbiornika. Następnie wykonamy stanowisko do nurkowania.

Czujesz się dobrze przygotowany?

Tak. Chociaż jest to nurkowanie eksperymentalne, co wiąże się z szeregiem problemów, które trzeba uwzględnić. Jesteśmy jednak przygotowani dobrze, zarówno pod względem fizycznym, jak i nurkowym. Nurkowanie będę wykonywał samotnie, przeprowadziłem szereg zejść pod wodę, które mają mnie przygotować do tego wyzwania. Najgorszy moment może nastąpić po wynurzeniu się z wody, kiedy ciśnienie panujące wokół mnie będzie o ponad połowę mniejsze niż to, które jest na poziomie morza.


(dp)