Występując na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych minister sprawa zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock wdała się w polemikę z Chinami. "Dlaczego, u licha, mielibyśmy tego nie robić?" - rzuciła ostro nawiązując do niedawnych wypowiedzi szefa chińskiego MSZ, który krytykował dostawy broni na Ukrainę.

REKLAMA

Jak przypomina portal t-online.de zaledwie w zeszłym tygodniu szef chińskiego resortu spraw zagranicznych Wang Yi zaatakował państwa zachodnie za dostarczanie broni Ukrainie, ktora walczy z rosyjska agresją. Zrobił to podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Wang Yi powiedział w Monachium, że Zachód "dolewa oliwy do ognia swoimi dostawami broni". Jak zauważa portal, chiński polityk milczał na temat poparcia, jakiego jego kraj udziela Rosji. Jak zauważono, Chiny konsekwentnie nie używają słowa "wojna", ani tym bardziej "wojna napastnicza". Pekin woli mówić o "kryzysie" lub "konflikcie", co - zwraca uwagę t-online.de - przesłania rzeczywistego agresora.

Na te zarzuty na forum ONZ w Nowym Jorku odpowiedziała Annalena Baerbock. Niektórzy z was mówili ostatnio, że uzbrajając Ukrainę dolewamy oliwy do ognia - stwierdziła szefowa MSZ Niemiec, nie wymieniając bezpośrednio Chin, ale jej wypowiedź odebrano jednoznacznie jako skierowaną do władz w Pekinie.

Dlaczego, u licha, mielibyśmy tego nie robić? - pytała ostro Baerbock podczas obrad nadzwyczajnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Nie chcieliśmy tej wojny. Nie wybraliśmy tej wojny - oświadczyła, dodając, że kraje popierające Ukrainę wolałyby przeznaczyć pieniądze np. na remonty szkół, walkę ze skutkami zmian klimatycznych czy wzmacnianie sprawiedliwości społecznej na świecie.

Prawda jest raczej inna - oznajmiła Baerbock, znów odwołując się do wypowiedzi Wanga Yi. Jeśli Rosja przestanie walczyć, ta wojna się skończy. Jeśli Ukraina przestanie walczyć, będzie to koniec Ukrainy - powiedziała dobitnie.

Jak donosi t-online, to nie przypadek, że Annalena Baerbocka wystąpiła jako ostatni mówca podczas nadzwyczajnej sesji ONZ, której celem jest przyjecie rezolucji wzywającej Rosję do wycofania wojsk z Ukrainy. Według informacji uzyskanych z kręgów kręgów dyplomatycznych, chodziło o to, aby po wystąpieniu szefowej niemieckiej dyplomacji nie dać już Chińczykom szansy na zareagowanie.