Wznowienie dostaw pocisków dla systemów Patriot do Ukrainy może być jedną z najważniejszych zmian w postawie amerykańskiej administracji. Jak do tego doszło? W sprawę przywrócenia transportów zamieszani są specjalny wysłannik Donalda Trumpa Keith Kellogg i Radosław Sikorski. Najpierw do podjęcia decyzji trzeba było przekonać prezydenta USA, później prosty, ale jakże przekonujący komunikat otrzymał szef Pentagonu, który - co nie jest tajemnicą - nie należy do największych zwolenników pomagania Kijowowi.

REKLAMA

O sprawie pisze brytyjski "Telegraph", a wszystko zaczęło się 4 lipca.

Wtedy Keith Kellogg rozmawiał z Radosławem Sikorskim, który poinformował sojuszników z Ameryki, że rosyjskie pociski w czasie jednego ze zmasowanych ataków na Kijów, uszkodziły kompleks polskiej ambasady. Sikorski wezwał wówczas Kellogga do wznowienia dostaw amunicji przeciwlotniczej dla Ukrainy. Dopóki siły Kijowa dysponowały odpowiednią liczbą pocisków, rosyjskie ataki powietrzne były w dużej mierze neutralizowane. Tymczasem Rosja gwałtownie zwiększyła produkcję dronów bojowych, co zbiegło się w czasie ze wstrzymaniem przez USA dostaw niezbędnej amunicji.

Dokładne kulisy tej decyzji pozostają owiane tajemnicą, chociaż istnieje duże prawdopodobieństwo, że kluczowy głos w tej sprawie mieli przedstawiciele Pentagonu, a szczególnie sekretarz obrony USA Pete Hegseth, który pozostaje sceptyczny wobec niesienia pomocy Ukrainie. Media w Stanach Zjednoczonych informowały, że decyzja mogła zostać podjęta autonomicznie przez urzędników, bez konsultacji z prezydentem.

Zamrożenie i odmrożenie

Na początku lipca amerykańskie media poinformowały, że rozkaz zamrożenia dostaw amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Rozkaz umotywowano oficjalnie wyczerpującymi się zapasami w magazynach. Hegseth podobne próby podejmował już wcześniej. W lutym i w maju jego decyzje były jednak anulowane w ciągu kilku dni.

Po rozmowie z szefem polskiej dyplomacji Keith Kellogg wykonał telefon do Donalda Trumpa, w którym zarekomendował natychmiastowe wznowienie transportów amunicji do systemów Patriot. Prezydent wysłuchał go i nakazał odmrożenie pomocy, w tym pakietów pocisków Pac-3. Równocześnie polecił Kelloggowi skontaktowanie się z Petem Hegsethem, by ten podjął natychmiastowe działania.

Jak informuje "Telegraph", kiedy specjalny wysłannik przekazywał wiadomość szefowi Pentagonu, dodał: "jeśli nie wierzysz, dzwoń do Trumpa".

Pentagon potrzebował co najmniej czterech dni, aby rozpocząć wysyłkę pierwszej partii pocisków Patriot. 13 lipca, podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, Trump ogłosił plan wysłania kilkunastu "Patriotów" Ukrainie. Nie sprecyzował wówczas jednak, czy ma na myśli rakiety przechwytujące, wyrzutnie czy całe baterie (w których w skład wchodzą wyrzutnie, radary i systemy naprowadzania).

Według "The Telegraph", pod koniec tego tygodnia system rakiet przeciwlotniczych Patriot i inne pociski przechwytujące dotarły już na Ukrainę. Władze ukraińskie oficjalnie nie potwierdziły tych informacji.