"Izrael nie ma innego wyjścia, jak tylko dokończyć dzieła i ostatecznie pokonać Hamas" - powiedział Benjamin Netanjahu, odpowiadając na wewnętrzną i zewnętrzną krytykę planu rozszerzenia operacji militarnej przez siły izraelskie w Strefie Gazy. Premier Izraela wymienił "pięć zasad", które muszą zostać spełnione, by w Strefie Gazy nastał pokój.
W piątek, we wczesnych godzinach porannych, biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu poinformowało, że gabinet bezpieczeństwa zatwierdził plan przejęcia kontroli nad miastem Gaza. Izraelskie siły mają skierować nakazy opuszczenia tego regionu przed nową ofensywą do ok. 1 mln Palestyńczyków. Zanim zapadła ta decyzja, premier Izraela oświadczył, że jego kraj zamierza przejąć pełną kontrolę nad Strefą Gazy i ostatecznie przekazać ją bliżej niesprecyzowanym władzom cywilnym.
Decyzja Izraela spotkała się z krytyką zarówno wewnątrz kraju, jak i na świecie, w tym m.in. ze strony Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Chin, Turcji, Egiptu, Jordanii i Arabii Saudyjskiej. W sposób krytyczny wypowiedział się także sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Guterres.
Chcąc odpowiedzieć na krytykę, Benjamin Netanjahu zorganizował w niedzielę konferencję prasową dla przedstawicieli zagranicznych mediów. Izraelski premier powiedział, że jego kraj nie chce okupować miasta Gaza w ramach niedawno zatwierdzonego planu wojskowego, lecz "uwolnić" to terytorium od terrorystów z Hamasu.
Stwierdził, że to "najlepszy sposób na zakończenie wojny". Wbrew fałszywym twierdzeniom jest to najlepszy i najszybszy sposób na zakończenie wojny - argumentował. Przedstawiając strategię planu wojskowego, wyjaśnił, że pod kontrolą sił izraelskich jest ok. 70-75 proc. terytorium Strefy Gazy. Wspomniał, że są jeszcze dwa bastiony Hamasu, przy czym jeden z nich to właśnie miasto Gaza. Siły Obronne Izraela otrzymały polecenie zlikwidowania pozostałych dwóch bastionów Hamasu - podkreślił.
Dodał, że Izrael rozpocznie realizację planu poprzez "umożliwienie ludności cywilnej bezpiecznego opuszczenia terenów walk i udanie się do wyznaczonych stref bezpieczeństwa". W tych strefach bezpieczeństwa otrzymają oni wystarczającą ilość pożywienia, wody i opieki medycznej - zapewnił. Odnosząc się do kwestii humanitarnych, szef izraelskiego rządu powiedział: Nasza polityka w czasie wojny polegała na zapobieganiu kryzysom humanitarnym, podczas gdy polityka Hamasu polegała na ich tworzeniu.
Premier Izraela nie chciał przedstawić dokładnego harmonogramu planu wojskowego, stwierdził jednak, że wszystko powinno wydarzyć się w krótkim czasie. Portal Times of Israel przypomniał szacunki izraelskich mediów, według których realizacja planu przejęcia kontroli nad nowymi obszarami Strefy Gazy może zająć nawet pięć miesięcy.
Przy okazji Benjamin Netanjahu zaprzeczył oskarżeniom, że Siły Obronne Izraela stosują politykę głodu w Strefie Gazy. Stwierdził, że "Izrael zezwalał na wystarczającą pomoc przez cały okres konfliktu zbrojnego, podczas gdy Hamas zakłócał przepływ pomocy, a Organizacja Narodów Zjednoczonych nie zajmowała się jej właściwą dystrybucją".
Opisując swoją powojenną wizję Strefy Gazy, szef izraelskiego rządu powiedział: Gaza zostanie zdemilitaryzowana. Izrael będzie ponosił nadrzędną odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Na granicy Strefy Gazy z Izraelem zostanie utworzona strefa bezpieczeństwa, aby zapobiec przyszłym atakom terrorystycznym. W Strefie Gazy zostanie ustanowiona administracja cywilna, która będzie dążyć do pokojowego współistnienia z Izraelem. Taki jest nasz plan na dzień po upadku Hamasu.
Premier Izraela wskazał też "pięć zasad", które muszą zostać spełnione, by w Strefie Gazy nastał pokój. Mowa o rozbrojeniu Hamasu, uwolnieniu wszystkich zakładników, zdemilitaryzowaniu Strefy Gazy, objęciu przez Izrael nadrzędnej kontroli nad bezpieczeństwem i ustanowieniu nieizraelskiej, pokojowej administracji cywilnej.
Benjamin Netanjahu podkreślił, że pomysł, by Strefą Gazy rządziła Autonomia Palestyńska, nie jest dobry. Portal Times of Israel przypomniał, że szef izraelskiego rządu już wcześniej oskarżał Autonomię Palestyńską o wspieranie działalności terrorystycznej przeciwko Izraelowi.
Taki jest nasz plan. Biorąc pod uwagę odmowę Hamasu złożenia broni, Izrael nie ma innego wyjścia, jak tylko dokończyć dzieła i ostatecznie pokonać Hamas - skwitował izraelski premier, nawiązując do zatwierdzonego przez Tel Awiw planu wojskowego rozszerzenia operacji militarnej w Strefie Gazy.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy rządzący tym terytorium Hamas napadł na południe Izraela, zabijając około 1200 osób i porywając 251 Izraelczyków. 49 zakładników wciąż jest w niewoli; szacuje się, że ok. 20 z nich żyje.
Od rozpoczęcia konfliktu w izraelskim odwecie zginęło ponad 61 tys. Palestyńczyków, a co najmniej 152 tys. zostało rannych. W grudniu 2023 r. Republika Południowej Afryki złożyła pozew w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości, zarzucając Izraelowi popełnianie ludobójstwa. Do wniosku przyłączyło się kilka innych państw świata, m.in. Hiszpania, Turcja czy Irlandia.
Ludobójstwo w Strefie Gazy zarzuciły Izraelowi również organizacje humanitarne, takie jak Amnesty International czy Human Rights Watch. W zeszłym tygodniu takie same oskarżenia po raz pierwszy sformułowały dwie organizacje pozarządowe z Izraela - broniąca praw człowieka B'Tselem oraz Lekarze na Rzecz Praw Człowieka.
Izraelski rząd wielokrotnie odrzucał te zarzuty, twierdząc, że przestrzega prawa międzynarodowego i ma prawo do obrony po ataku Hamasu z 7 października 2023 r., który wywołał wojnę.