Białoruś nie chce konfliktu na granicy – oświadczył we wtorek Alaksandr Łukaszenka. Zapowiedział jednocześnie, że brutalnie odpowie na nowe sankcje i „nie będzie żartować”. Zaproponował też przewiezienie migrantów do Monachium drogą lotniczą.

REKLAMA

Nie chcemy konfliktu na granicy, jest to dla nas absolutnie niekorzystne - powiedział we wtorek Łukaszenka. Jednocześnie zarzucił Polsce, że to jej "potrzebny jest konflikt".

Łukaszenka wypowiedział się we wtorek podczas narady poświęconej planowanej na Białorusi reformie konstytucyjnej.

Białoruski lider zapowiedział twardą odpowiedź na ewentualne sankcje UE. Straszą nas sankcjami. Oni myślą, że ja będę żartować, że coś palnąłem i już. Nic podobnego. Będziemy się bronić - zapowiedział.

SPRAWDŹ: Jak w tej chwili wygląda sytuacja w Kuźnicy na przejściu granicznym – przeczytaj w naszej relacji

Coraz wiksza grupa migrantw zbiera si na przejciu granicznym w #Kunica. pic.twitter.com/UMUAyVohDG

MSWiA_GOV_PLNovember 15, 2021

"Białoruś nie zajmuje się organizowaniem nielegalnej migracji"

Oświadczył również, nawiązując do wypowiedzi władz niemieckiego kraju związkowego Bawaria o gotowości przyjęcia uchodźców, że jeśli "będzie to potrzebne, to Białoruś może ich tam dostarczyć samolotami".

Jeśli Polacy nie dają korytarza humanitarnego, są temu przeciwni, możemy ich (migrantów - PAP) liniami (lotniczymi) Belavia wywieźć do Monachium. Co za problem? - powiedział Łukaszenka.

Przekonywał, że Białoruś "nie zajmowała się i nie zajmuje" organizowaniem nielegalnej migracji, a oskarżenia wobec jego kraju to "kompletna głupota". Twierdził również, że władze proponowały migrantom powrót do domów, ale oni są "uparci" i odmawiają. Polityk mówił też, że strona białoruska dostarcza na granicę pomoc humanitarną.

Ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej przyjęli w Brukseli nowe kryteria dotyczące sankcji wobec Białorusi w związku z kryzysem na granicy z Polską. Na czarnej liście ma się znaleźć 30 osób i podmiotów zaangażowanych w sprowadzanie migrantów na Białoruś.

Kilka tysięcy migrantów przy granicy

Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd w Warszawie w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską w kontrolowanym przez białoruskie służby obozowisku migrantów przebywa obecnie 2-4 tys. migrantów. Według polskich służb dochodziło do prób siłowego przekroczenia granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich.

W niedzielę polskie MSZ oceniało na podstawie analizy działań po białoruskiej stronie granicy, że możliwa jest eskalacja.

Strona białoruska odrzuca oskarżenia o udział w organizacji napływu migrantów, chociaż potwierdzają go zarówno relacje migrantów, jak i ustalenia służb UE oraz mediów.

Mińsk, wspierany przez Moskwę, przekonuje, że za kryzys migracyjny odpowiada UE. Władze w Mińsku w szczególności przekonują, że do eskalacji dąży Polska, "by odwrócić uwagę od problemów wewnętrznych i sporów wewnątrz UE".