13 mln złotych - co najmniej tyle stołeczne władze planują wydać na lifting miasta przed mistrzostwami w Europy w piłce nożnej. Trzy miesiące przed najazdem kibiców sprawdzamy, co wstydliwego zniknie z Warszawy.

REKLAMA

Z części ulic, przede wszystkim tych w bezpośredniej okolicy Stadionu Narodowego, mają zniknąć dziury i nierówności. Drogowcy, pracując tylko w weekendy, wymienią również nawierzchnię na Trasie Łazienkowskiej. Zgodnie z ambitnym harmonogramem prac, mają się uwinąć w 16 dni. Zajmą się odcinkiem od ul. Grójeckiej do Zamku Ujazdowskiego. Prace będą prowadzone tylko w soboty i niedziele, by nie paraliżować i tak tonącej w korkach z powodu remontów Warszawy.

Zgodnie z zapowiedziami, stolica będzie lśnić. A to za sprawą kilkuset nowych latarni, które staną przy alei Jana Pawła II i Alejach Jerozolimskich. Właśnie w trakcie rozstrzygania są dwa przetargi.

Warszawa będzie błyszczeć także pomiędzy rondami Waszyngtona i de Gaulle'a, tam poddany liftingowi ma być Most Poniatowskiego. W ramach prac planowany jest między innymi remont zabytkowych wieżyc. Most musi lśnić, bo przecież znajduje się tuż przy samym Stadionie Narodowym.

Nieco dalej, bo przy Dworcu Centralnym, ratusz chce wybudować nowe przejście dla pieszych. Podobno to odpowiedź na apele mieszkańców. Podobno, bo przecież przy dworcu ze wszystkich stron są przejścia podziemne. Koszt jego budowy, ze światłami i towarzyszącą infrastrukturą, to... 1,5 mln złotych.

Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich przyznaje: wszystkich prac jest sporo, trawy na zielono malować jednak nie będą. Patrząc na przygotowania Londynu do igrzysk olimpijskich, te nasze przygotowania to jest coś zupełnie normalnego. W związku z tym każdy gospodarz maluje trawę na taki kolor, jaki uważa za stosowny - dodaje Sobieraj.

Z barwnego krajobrazu Warszawy tuż przed Euro znikną zdezelowane samochody straży miejskiej. Zastąpią je nowe - za 3 mln złotych. Przetarg zostanie lada chwila ogłoszony.

Kibice z Grecji, Czech i Rosji, oraz innych reprezentacji, które w fazie pucharowej Euro 2012 zagrają w Warszawie, nie zobaczą na ulicach wysłużonych ikarusów. Zamiast nich będą jeździć po stolicy nowoczesnymi niskopodłogowcami.

To przygotowania, o których mówi się wprost. Na szczęście ucichł temat zakrywania niektórych zniszczonych budowli, kolorowymi płachtami. Taki los spotkał jedynie most średnicowy, położony w odległości kilkuset metrów od stadionu. O kolejnych podobnych, "ciekawych" pomysłach, na razie nikt nie wspomina.