Po sobotnim meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy Polska wygrała z Izraelem 2:1. Mecz na ławce rezerwowych rozpoczęli Robert Lewandowski i Kamil Grosicki. Myślę, że dzisiaj zespół Izraela nie postawił wysokich wymagań. W pierwszej połowie mieliśmy dużo sytuacji, ten wynik powinien być zupełnie inny, powinniśmy byli strzelić więcej bramek. Wygraliśmy zasłużenie i na spokojnie – komentował po sobotnim meczu Robert Lewandowski.

REKLAMA

Lewandowskiego, który w dotychczasowych spotkaniach ani na minutę nie opuścił boiska, zastąpił od pierwszych minut Krzysztof Piątek, natomiast Grosickiego - Przemysław Frankowski.

Nie muszę grać w każdym meczu (w podstawowym składzie - PAP). Czasami spojrzenie na coś z boku też może być korzystne. Ta końcówka roku pewnie będzie ciężka. To była wspólna decyzja, wspólnie ustalana - mówił po meczu Lewandowski.

Fajnie, że Krzysiek (Piątek - PAP) strzelił bramkę, to mu było potrzebne i na pewno mu to pomoże złapać pewność siebie, być bardziej "w grze" z drużyną. Ja mu życzę przede wszystkim, żeby miał sytuacje, potem od niego będzie zależało, czy je wykorzysta, czy nie. Najgorzej jest wtedy, gdy napastnik nie ma z czego strzelić - komentował napastnik.

Grzegorz Krychowiak komentował, że punkty zdobyte zostały zasłużenie, jednak bramka - stracona niepotrzebnie. Zagraliśmy dziś dobry mecz, dobrze utrzymywaliśmy się przy piłce. Jedyne, czego można żałować, to niewykorzystane sytuacje, bo powinniśmy zdobyć więcej bramek. Skuteczność to element, który musimy poprawić. Osobiście cieszę się, że strzeliłem kolejnego gola - dodał pomocnik reprezentacji.

Po strzelonym golu poczułem ulgę. Najważniejsze jest jednak to, że zdobyliśmy trzy punkty. W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, a rywal nie mógł znaleźć na nas sposobu - komentował Krzysztof Piątek.

Bramka dla Izraela była trochę szczęśliwa. Udało nam się zablokować strzał, ale piłka przypadkowo spadła na piąty metr i nie miałem już szans na skuteczną interwencję - mówił Wojciech Szczęsny, bramkarz reprezentacji Polski, po straconej bramce.

Polacy awansują, jako pierwsi w grupie

Mecz w Jerozolimie, który kilka dni temu stał pod znakiem zapytania z powodu napiętej sytuacji w Izraelu, odbył się bez zakłóceń - nie licząc oczywiście wtargnięcia kibiców na boisko.

To był trudny tydzień dla wszystkich, było wiele niepotrzebnej dyskusji. Okazuje się, że czasami twitterowe bajki (o planowanym ataku palestyńskich islamskich dżihadystów - PAP) czy jakieś spekulacje są ważniejsze niż zdanie premiera czy prezydenta. Przyjechaliśmy tutaj, bo wiedzieliśmy, że będzie spokojnie - przyznał po końcowym gwizdku prezes PZPN Zbigniew Boniek.

Polscy piłkarze, którzy już wcześniej byli pewni awansu do mistrzostw Europy, pokonali na wyjeździe Izrael 2:1 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie G eliminacji. W sobotę przepustki do przyszłorocznego turnieju wywalczyły Austria, Chorwacja, Holandia i Niemcy.

Ostatni mecz Polaków we wtorek

Dzięki zwycięstwu biało-czerwoni, którzy na koniec eliminacji podejmą we wtorek w Warszawie Słowenię, zapewnili sobie triumf w grupie G. Zgromadzili 22 punkty i mają trzy przewagi nad Austrią, która pokonała u siebie Macedonię Północną 2:1 i także zagra w Euro 2020. Polacy mają jednak lepszy bezpośredni bilans z tym rywalem, więc nie stracą pierwszej pozycji niezależnie od wyników ostatniej kolejki.