"Zarówno w defensywie, jak i ofensywie coś szwankowało, w obu tych elementach jest jeszcze wiele do poprawy, ale też mieliśmy dobre momenty" - mówił po towarzyskim meczu z Chile (2:2) Robert Lewandowski. Inni zawodnicy w pomeczowych komentarzach wskazywali, że spotkanie z drużyną z Ameryki Południowej przyniosło drużynie wiele materiału do analizy i pozwoli lepiej przygotować się do nadchodzących mistrzostw świata.

REKLAMA

Łukasz Fabiański (bramkarz reprezentacji Polski): Bardzo wartościowy sprawdzian, zremisowaliśmy z naprawdę wymagającym przeciwnikiem, mimo że zabrakło wśród rywali kilku gwiazd. Myślę, że tak na gorąco nie wchodząc w szczegóły, na pewno mamy ciekawy materiał do analizy. W drugiej połowie mieliśmy faktycznie trudny okres, to może nie było tylko związane ze zmianą naszej taktyki, ale trzeba powiedzieć, że Chile wyszło na to spotkanie z niezwykle ofensywnym nastawieniem. Co do zmiany ustawienia w obronie - jest to element, nad którym pracujemy, żeby mieć jakąś alternatywę. Po to są takie mecze, żeby próbować nowych rozwiązań. Nie wiem, czy mogłem coś więcej zrobić przy straconej bramce. Na pewno był to ładny, silny strzał, wpadło w takie "dobre" miejsce.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Fabiański: Musimy pamiętać, że życie bez Glika istnieje


Robert Lewandowski (kapitan reprezentacji Polski): Był to mecz, z którego można wyciągnąć dobre wnioski. Zarówno w defensywie, jak i ofensywie coś szwankowało, w obu tych elementach jest jeszcze wiele do poprawy, ale też mieliśmy dobre momenty. Czasami niuanse decydują o tym, że jakaś sytuacja jest dla nas zagrożeniem. Na pewno też wyjście z pressingu jest do poprawy, ale nie oszukujmy się, Chilijczycy byli od nas świeżsi i szybsi. A nam tego brakowało. Mamy jeszcze trochę czasu i za kilka dni też będziemy wyglądać lepiej.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Lewandowski: Jest sporo do poprawy

Piotr Zieliński (pomocnik reprezentacji Polski): To był bardzo ciekawy sprawdzian i kolejny etap przygotowań do MŚ. Czuć było w nogach zgrupowanie w Arłamowie, ale ten "gaz" ma przyjść na pierwszy mecz z Senegalem. Wybiegałem 90 minut i to na pewno zaprocentuje. Zagraliśmy z bardzo wymagającym rywalem, który może nie grał w najsilniejszym składzie, ale przecież pokonał Serbię 1:0. W pierwszej połowie pokazaliśmy kilka fajnych akcji, w drugiej było ich trochę mniej, ale też sił już trochę brakowało. Cieszę się z kolejnego gola w reprezentacji, widziałem, że Kamil (Grosicki - PAP) "zabrał" się z piłką w pole karne, wypieścił to podanie i nie pozostało mi nic innego jak tylko trafić do siatki.

Karol Linetty (pomocnik reprezentacji Polski): Nie ukrywam, że serce mi mocniej zabiło, gdy wyszedłem na boisko. Mam sentyment do Poznania i tego klubu, parę lat tu spędziłem. Fajnie było znów zagrać na tym stadionie. Optymistycznie patrzę w przyszłość, choć dziś tylko zremisowaliśmy. W pierwszej połowie i po przerwie mieliśmy okazje na kolejne bramki. W ustawieniu z trójką obrońców na pewno jest jeszcze trochę mankamentów, ale organizacja gry wygląda coraz lepiej. Warto mieć inny wariant gry, bo możemy dzięki temu zaskoczyć przeciwnika.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Linetty: Optymistycznie patrzę w przyszłość


(nm)