Rosyjskie wojska zaatakowały dronami Ukrainę w nocy ze środy na czwartek. W Odessie - na południu kraju - odnotowano liczne pożary. Dziesiątki ludzi zostało bez dachu nad głową. Również tej nocy ukraińskie drony uderzyły w miasto Soczi na południu europejskiej części Rosji. "Zniszczony został m.in. magazyn z ropą" - poinformowała w czwartek agencja Reutera.

REKLAMA

Ukraińskie służby: Kolejna piekielna noc w Odessie

Szef władz wojskowych obwodu odeskiego Ołeh Kiper powiedział w czwartek w rozmowie z Reutersem, że po ataku rosyjskich dronów doszło do pożaru w wielopiętrowym budynku mieszkalnym. Ponadto wybuchły pożary w domu prywatnym, kiosku i na stacji benzynowej. Kiper dodał, że trafiono również w historyczne centrum Odessy, które jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Państwowa Służba Ratownicza Ukrainy opublikowała nagranie z akcji ratunkowej. Z 9-piętrowego bloku ewakuowano 33 mieszkańców. Spaleniu uległy wszystkie piętra powyżej 5.

Dzisiaj w nocy Rosjanie uderzyli też w miasto Czerkasy w centralnej części Ukrainy. Rannych jest sześcioro dorosłych i dziecko.

Rosja informuje o ukraińskim ataku na Soczi

Szef lokalnej administracji w miejscowości Sirius nieopodal Soczi przekazał, że dron uderzył w magazyn ropy, ale nie podał szczegółów. Rosyjski urząd lotnictwa cywilnego powiadomił, że lotnisko w Soczi zostało zamknięte na cztery godziny.

"Nie żyją dwie osoby, 11 zostało rannych" - poinformował gubernator obwodu krasnodarskiego Beniamin Kondratjew.

Rosyjskie służby medyczne podały z kolei, że w Adler odłamki ukraińskiego drona zabiły kobietę i poważnie raniły drugą, która została przewieziona do szpitala. Interfax dodaje, że na terenie spółdzielni garażowej - po upadku szczątków drona - wybuchł pożar. Objął cztery garaże i został ugaszony o godzinie 2:51 czasu moskiewskiego.