Kompromis to jeszcze nie jest prawny dokument, ale polityczne zobowiazanie. KE ma w protokole z posiedzenia Rady UE potwierdzić swoje zobowiązania, że będzie stosować mechanizm "pieniądze za praworządność" obiektywnie, sprawiedliwie i dopiero po orzeczeniu TSUE. Gdyby do tego nie doszło, nadal jest możliwość zastosowania przez Polskę weta.

REKLAMA

Wnioski końcowe szczytu to dokument wiążący politycznie, ale niewiążący prawnie. Na podstawie tego dokumentu nie da się np. wygrać w sądzie. Jednak jest to zobowiązanie na najwyższym szczeblu, wyznaczające kierunek działania np. dla KE, którego się dochowuje.

Polskie i węgierskie władze uzyskały nawet "podwójne" zobowiązanie, ale wciąż niewiążące prawnie. KE ma w protokole z posiedzenia Rady UE w dniu zatwierdzenia samego rozporządzenia praworządnościowego dodatkowo potwierdzić swoje zobowiązania, że będzie stosować ten mechanizm obiektywnie, sprawiedliwie i dopiero po orzeczeniu TSUE. Nieoficjalnie polscy dyplomaci odgrażają się, że jeżeli KE tego nie zrobi (to znaczy nie potwierdzi swojego zobowiązania) to Sejm nie ratyfikuje Funduszu Odbudowy.

Fundusz muszą w przyszłym roku ratyfikować wszystkie kraje Unii, inaczej nie może wystartować. Innymi słowy, Polska dysponuje kolejną możliwością weta, jeżeli postanowienia szczytu nie będą respektowane.

Kompromis ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność"

Polska i Węgry zrezygnowały z zawetowania nowego unijnego budżetu: przywódcy państw UE zawarli na szczycie w Brukseli kompromisowe porozumienie ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność".

Zgodnie z wypracowanym kompromisem, uzależnienie wypłat unijnych funduszy od przestrzegania zasad państwa prawa zostaje utrzymane, szefowie państw i rządów Unii przyjęli jednak - niewiążącą prawnie - deklarację szczytu UE, która m.in. odkłada stosowanie mechanizmu "pieniądze za praworządność" o co najmniej dwa lata.

Kompromis oznacza, że od stycznia 2021 obowiązywać będzie unijny budżet na lata 2021-27, a w ciągu pół roku uruchomiony powinien zostać Fundusz Odbudowy, który ma pomóc unijnym gospodarkom w pokonaniu kryzysu wywołanego przez pandemię koronawirusa.

W ramach tego finansowego pakietu Polska dostanie w ciągu najbliższych siedmiu lat ponad 172 mld euro.

ZOBACZ RELACJĘ z unijnego szczytu w Brukseli>>>