Ponad 300 osób zatrzymano podczas niedzielnych protestów w Mińsku - poinformowała mińska milicja. Jak twierdzi centrum praw człowieka Wiasna, zatrzymania przeprowadzono też w innych miastach i miejscowościach. Demonstrujący, domagający się odejścia Alaksandra Łukaszenki, maszerują kolumnami i biorą udział w akcjach solidarności. To 126. dzień protestów powyborczych w tym kraju.

REKLAMA

Na udostępnionej przez centrum Wiasna liście zatrzymanych widnieje 226 nazwisk. Zdecydowaną większość zatrzymań przeprowadzono w Mińsku, ale są też informacje o zatrzymaniach w Smolewiczach, Brześciu i Borowlanach.

Mińska milicja poinformowała, że w stolicy liczba uczestników akcji nie przekroczyła 800 osób. Dodano, że "za naruszenie przepisów o masowych zgromadzeniach" w Mińsku zatrzymano ponad 300 obywateli. Sprecyzowano, że zatrzymania przeprowadzono na podstawie artykułów dotyczących naruszenia porządku organizacji albo przeprowadzania masowych zgromadzeń i niepodporządkowania się poleceniu pracowników organów spraw wewnętrznych.

Zatrzymano dziennikarzy, ale i uczniów

Według niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) w Mińsku zatrzymano korespondenta Biełsatu Stanisłaua Iwaszkiewicza. W niedzielę zatrzymano też redaktora portalu Onliner Mikałaja Hradziuszkę oraz dziennikarza Hienadzia Wieracinskiego. Tut.by podał, że do kontroli zatrzymano znanego muzyka Maksa Korża. Po sprawdzeniu telefonu został wypuszczony.

W Smolewiczach - relacjonuje Tut.by - zatrzymano 12 uczniów XI klasy, którzy wracali z próby tanecznej. Przewieziono ich do rejonowego oddziału spraw wewnętrznych. Jak relacjonuje jeden z uczniów, stali tam około 10 minut twarzami do ściany. Później milicjant powiedział, że dzieci są wolne i przeprosił za to, że pomylono ich z demonstrującymi - dodał rozmówca Tut.by. MSW potwierdziło, że uczniów przewieziono na komisariat, jednak zaprzeczyło temu, że dzieci miały stać przed budynkiem na baczność. Dodano, że milicjanci przeprosili uczniów "za niedogodności".

Portal Onliner pisze, że w niedzielę rano, jak co tydzień, do Mińska władze ściągnęły dodatkowe siły milicyjne i sprzęt do rozpędzania demonstracji. Według portalu Tut.by w mieście widziano armatki wodne.

Interfax-Zapad zwraca uwagę, że to pierwsza niedziela od początku protestów, kiedy w białoruskiej stolicy nie odnotowano problemów z łącznością przez internet mobilny i nie zamknięto stacji metra.

Demonstrujący w Mińsku, innych miastach i miejscowościach maszerowali kolumnami, część z nich trzymała flagi w biało-czerwono-białych barwach, używanych przez opozycję.

W poprzednią niedzielę - według MSW - podczas akcji protestu zatrzymano ponad 340 osób, natomiast Wiasna poinformowała o 330 zatrzymanych.

Białorusini protestują

Na Białorusi od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne. Ich uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów prezydenckich.

W poprzednią niedzielę - według MSW - podczas akcji protestu zatrzymano ponad 340 osób, natomiast Wiasna poinformowała o 330 zatrzymanych.