Ponad 300 osób - klientów biura podróży Atena w Oświęcimia, które ogłosiło niewypłacalność - domaga się zwrotu pieniędzy. Niestety, okazuje się, że niedoszli wczasowicze nie mają szans na odzyskanie całej wpłaconej kwoty, ponieważ biuro było ubezpieczone na minimalną kwotę 49 tysięcy złotych. 20 proc. wartości wycieczek odda natomiast portal zakupów grupowych, który oferował wyjazdy Ateny.

REKLAMA

Ubezpieczenie na kwotę 49 tysięcy złotych, które wykupiło oświęcimskie biuro podróży Atena pozwoli na wypłacenie klientom zaledwie symbolicznych zwrotów. Osoby, które z powodu niewypłacalności firmy nie wyjechały na wakacje mogą też liczyć na odzyskanie 20 proc. wartości wyjazdów od internetowego portalu zakupów grupowych, oferującego wycieczki Ateny. Pełnej kwoty MyDeal.pl nie chce oddać, ponieważ jego przedstawiciele twierdzą, iż wpłaty zostały przekazane firmie, która ogłosiła niewypłacalność.

Na zarzut jednej z turystek, że jest podejrzenie, iż portal nie ma umowy z biurem, bo nikomu jej nie udostępnił, prezes zarządu MyDeal.pl wysłał jej pismo. Na otarcie łez poinformowano w nim, że w imieniu poszkodowanych prawnicy portalu złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właścicielkę biura podróży Atena. Doniesienie takie zamierzają złożyć także oszukani turyści i marszałek województwa małopolskiego.

Biuro wabiło niższymi cenami

Biuro podróży Atena z Oświęcimia złożyło wniosek o niewypłacalności w ubiegły piątek. Informacje o kłopotach firmy pojawiły się kilka dni wcześniej. Firma sprzedawała wycieczki na portalach internetowych, oferowała wyjazdy z dużymi zniżkami. Nic więc dziwnego, że turyści zwabieni niską ceną, zaczęli je kupować. Potem otrzymywali sms-y i maile, że z wyjazdu nici.