„Mamy do czynienia z dziwną sytuacją, gdy organy administracji publicznej dość oczywistych danych nie chcą udostępniać. Sama Kancelaria Prezesa Rady Ministrów robi wszystko, aby tych danych nie pokazać. To jest biegunowo odległe od jakieś elementarnej transparentności i uczciwości, jeżeli chodzi o życie publiczne” - powiedział w Rozmowie w samo południe w RMF FM poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Kierwiński: Chcemy dzisiaj się dowiedzieć, jaka jest skala władzy oligarchów pisowskich

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Gość: Marcin Kierwiński

Ostatnio miały się pokazać dane dotyczące lotów pana premiera Morawieckiego i opinia publiczna dostała jakąś suchą tabelkę, gdzie jest data i trasa przelotu. Nie ma natomiast informacji o pasażerach, nie ma informacji o celu tej wizyty. To jest taki zabieg - jak coś pokazać, żeby opinia publiczna miała poczucie, że jakieś ważne dane zostały ujawnione, ale de facto, nie powiedzieć tego, co najważniejsze - mówił polityk, dodając: Chcemy dzisiaj się dowiedzieć, jaka jest skala władzy oligarchów pisowskich.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marcin Kierwiński: KPRM robi wszystko, żeby nie pokazać danych o lotach

Poseł PO został też o wspólne listy do Senatu, które planuje wystawić opozycja. To jest konieczność. Jestem głęboko przekonany, że musimy te wspólne listy wypracować. Tylko, mówiąc szczerze, nie rozumiem kolegów z lewicy - nie jest metodą wyjść na konferencję prasową i powiedzieć: my mamy tutaj swoich kandydatów, a teraz spotykajcie się z nami. Polityka to jest także ta część roboty, którą się wykonuje nie przed kamerami - powiedział. Cały czas pracujemy. Spotykamy się z wieloma środowiskami, z wieloma samorządowcami rozmawiamy o tym, aby wystartowali do Senatu - dodał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marcin Kierwiński: Chcemy dzisiaj zobaczyć, jaka jest skala władzy oligarchów pisowskich

Przed nasz erą, czy przed Chrystusem?

"Pan powiedziałby przed naszą erą, czy "przed Chrystusem?" - pytał Paweł Balinowski Marcina Kierwińskiego za posłem Zbigniewem Dolatą z PiS, który wnioskuje, by określenia "przed naszą erą" i "naszej ery", które nazywa reliktami komunizmu, zniknęły z naszej przestrzeni publicznej. Poseł PiS chce, by w podręcznikach szkolnych i w muzeach zostały one zastąpione terminami "przed Chrystusem" i "po Chrystusie" lub "Anno Domini". Marcin Kierwiński wskazał sformułowanie "przed naszą erą" jako właściwsze i dodał: To bardzo charakterystyczne, że tak uważny poseł zajmuje się tego typu sprawami. Nie zajmuje się sprawami lotów Kuchcińskiego czy sprawami programu. Widzę, że pan poseł jest sprzed naszej ery. Jak zapyta pan przeciętnego Polaka to będzie rozumiał co to znaczy "czas przed naszą erą" i problem z tym ma chyba tylko pan poseł Dolata - zwrócił uwagę.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marcin Kierwiński o wspólnych listach do Senatu: To jest konieczność

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marcin Kierwiński: Przed naszą erą, czy przed Chrystusem?