"Mamy kogoś, kto jest naszym liderem, architektem – to jest Jarosław Kaczyński, który, zapewniam państwa, cały czas myśli o rozwoju Polski, w jaki sposób udoskonalić nasz wzrost gospodarczy i to, żeby było w Polsce sprawiedliwie" - mówił w Bielsku-Białej marszałek Senatu Stanisław Karczewski. "Jeśli ktokolwiek z nas postępuje nie tak, jak powinien postępować, natychmiast jest eliminowany. Jest to mąż stanu, który dba o to, żeby nam się nie pokręciło w głowach i żebyśmy razem z nim budowali przyszłość Polski" – dodał.

REKLAMA

Nawiązując do stwierdzenia, że PiS w niektórych sytuacjach jest "za miękki" marszałek Senatu ocenił, że "mówią to ci, którzy chcieliby, żeby było w PiS bardziej twardo". Tylko że takie działanie wywołuje też następne skutki; ja bym chciał, ale musimy też wiedzieć, jakie określone działania mają skutki - i te skutki mogą być przeciwne do zamierzonego efektu - tłumaczył. Dlatego Jarosław Kaczyński jest mężem stanu, że on nie myśli na dziś, na jutro, tylko perspektywicznie - dodał.

W czasie spotkania z wyborcami w Bielsku-Białej Karczewski mówił m.in. o wartościach zespalających wspólnotę Polaków, dziś - jak ocenił - coraz częściej podmywanych, krytykowanych czy atakowanych. Jesteśmy w trudnej sytuacji historycznej, ale myślę, że damy sobie z tym radę. Musimy dać wspólnie opór przeciwko tym, którzy działają przeciwko Kościołowi - powiedział marszałek Senatu. Przywołał przy tym słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, że jeżeli ktoś chce zaatakować Polskę, zacznie od ataku na Kościół. I tak jest, jego słowa prorocze. Wielki człowiek, Prymas Tysiąclecia powiedział nam, czego musimy bronić - naszych wartości, w których zostaliśmy wychowani - i bronić również Polski, bo ta Polska została wybudowana na tych wartościach - zaznaczył.

Karczewski wezwał do licznego udziału w wyborach 13 października, "aby ktoś za nas nie zdecydował, że wycofuje się z programów prospołecznych". Że jeżeli nie pójdziemy do wyborów, to znowu nam podwyższą w bardzo krótkim czasie wiek emerytalny, że znowu pomyślą sobie, żeby sześciolatkowie poszli do szkoły i wymyślą jeszcze inne rzeczy, o których nie mówią, a przecież czy ktoś wtedy przez 8 lat (...) powiedział, że tyle pieniędzy z VAT wycieka - ostrzegał.

Przesadziłbym, jeśli powiedziałbym, że jeśli 13 października przegramy wybory to wszystko zostanie stracone, bo te programy mają już takie silne fundamenty, że w większości nie uda się tego zlikwidować, (...) ale będą w tym kombinować, grzebać, ale na pewno nie, żeby dogodzić zwykłym obywatelom, tym biednym ludziom, którzy kiedyś kupowali na kartkę, tylko żeby dogodzić budżetowi, żeby dogodzić sobie i te pieniądze przeznaczać nie wiem na co - przekonywał.