Chęć zbyt szybkiego nadrobienia zaległości w krótkim czasie, narzucanie sobie zbyt mocnego tempa i niepotrzebne zwracanie uwagi na technikę - to według Pawła Januszewskiego podstawowe błędy popełniane przez biegaczy w czasie przygotowań do startu. W rozmowie z Maciejem Jermakowem z redakcji sportowej RMF FM były mistrz Europy w biegu na 400 metrów przez płotki, a obecnie prezes Fundacji Bieganie radzi, jak zaplanować swój trening. Jego wskazówki będą przydatne dla każdego, kto chce wziąć udział w Krakowskich Spotkaniach Biegowych. Na biegi, które odbędą się od 16 do 18 maja można zapisywać się już teraz!

REKLAMA

Maciej Jermakow: Jakie są podstawowe błędy osób, które zaczynają swoją przygodę z bieganiem, a chcą dobrze przygotować się do startu?

Paweł Januszewski: Myślę, że podstawowy błąd to przede wszystkim za krótki czas, w którym chcemy nadrobić zaległości - prawdopodobnie już na pierwszych zajęciach, bo nawet nie nazywam tego treningiem. Na takim pierwszym wyjściu sprawdzamy swoje możliwości, próbujemy na 100 metrach, na kilometrze zobaczyć, na jakim jesteśmy etapie. Okazuje się w 99 procentach, że nie jesteśmy w stanie tego wytrzymać i się zniechęcamy. A prawidłowość jest taka, że powinniśmy przyzwyczaić organizm do nowego ruchu, nowego wysiłku, do pewnego zakresu, w którym będzie pracował na wyższych częstotliwościach.

Jest takie fajne hasło od wielu lat powtarzane, może warto je przytoczyć: "3 razy 30 razy 130", czyli wychodzimy na pół godziny trzy razy w tygodniu, dochodzimy do tętna 130 i nie przekraczamy tego. To jest takie tempo, w którym jeszcze możemy rozmawiać albo sami ze sobą, albo możemy rozmawiać z kimś, z kim wychodzimy. I to proponuję. Przyzwyczaić przede wszystkim organizm do tego, że będzie ten wysiłek, że ten wysiłek będzie trwał pół godziny, bo dystanse najbardziej popularne w Polsce to 5 i 10 km. Taki początkujący myślę, że jest w stanie przebiec 5 km w około 40-45-50 minut, czyli koło 6 minut na kilometr. To jest takie dobre tempo.

A czy są jakieś błędy w samej technice biegu? Czy ona odgrywa dla początkującego dużą rolę, czy po prostu chodzi o to, żeby na początku wykonywać najprostsze ruchy? Powinniśmy zwracać uwagę na to, jak stawiamy stopy, jak pracuje całe ciało?

Na to bym kompletnie nie zwracał uwagi. Najważniejsza rzecz to jest po prostu wyjść, po prostu przyzwyczaić organizm do ruchu, do wysiłku. Zaczynamy od marszobiegów, od marszów, długich marszów - takich półgodzinnych. To nie ma być dobiegnięcie do tramwaju, to nie ma być dobiegnięcie do autobusu, czy jakikolwiek podbieg, wbiegnięcie po schodach.

Przyzwyczajmy organizm, że ten wysiłek nie będzie intensywny, ale będzie co najmniej półgodzinny. Na technikę bym w ogóle nie zwracał uwagi. Jest tylu profesjonalnych, zawodowych biegaczy, którzy wydawać by się mogło, że popełniają błędy. Tutaj przykładem jest Michael Johnson, który biegał fatalnie, strasznie, ale to on wciąż jest rekordzistą świata na 400 metrów i myślę, że to jest najlepsza odpowiedź na to, czy w bieganiu liczy się technika.

A wśród osób doświadczonych, które już trochę w swoim życiu przebiegły, te błędy najczęściej wiążą się z taktyką, już w trakcie biegu, w którym chcą osiągnąć jakiś wynik?

To są dwie różne kwestie. Sama taktyka biegu dostosowana jest albo do przeciwnika, albo do dystansu, tzn. do różnych czynników, które są na trasie: podbiegów, zbiegów i odsłoniętych terenów.

(MRod)