Niepokojące informacje napłynęły z Ukrainy. Okupowana przez Rosję Zaporoska Elektrownia Atomowa na południu kraju straciła całe zewnętrzne zasilanie niezbędne do chłodzenia paliwa w reaktorach. Po 3,5 godzinach zasilanie zostało przywrócone.
Zasilanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej na południu Ukrainy, które w piątek po południu zostało przerwane, zostało przywrócone - poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA). Dodała jednak w komunikacie, że "nuklearne bezpieczeństwo na Ukrainie pozostaje bardzo niepewne".
MAEA podała, że zasilanie przywrócono po 3,5 godzinach. Wcześniej Agencja poinformowała w serwisie X, że okupowana przez Rosję Zaporoska Elektrownia straciła całe zewnętrzne zasilanie, konieczne do chłodzenia paliwa w reaktorach.
Ukraines ZNPP lost all off-site power at 17:36 today, 9th time during military conflict and first since late 2023. The ZNPP currently relies on power from its emergency diesel generators, underlining extremely precarious nuclear safety situation, IAEA DG @rafaelmgrossi says. pic.twitter.com/P1r4f4U54q
iaeaorgJuly 4, 2025
Agencja wyjaśniła też, że siłownia korzystała ze swych własnych awaryjnych generatorów po utracie dostaw prądu.
Wszystkie jej sześć reaktorów jest wyłączonych, ale energia elektryczna jest nadal potrzebna do chłodzenia systemu.
Szef ukraińskiego resortu energetyki Herman Hałuszczenko wyjaśnił, że rosyjskie ataki zniszczyły linie łączące elektrownię z siecią energetyczną.
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca 2022 roku. Na jej terenie stacjonują żołnierze agresora, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. Rosjanie wielokrotnie ostrzeliwali teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.
Do lutego 2022 r., czyli początku inwazji Kremla na Ukrainę, elektrownia w Enerhodarze była połączona z czterema głównymi liniami energetycznymi o napięciu 750 kilowoltów. Do dyspozycji kierownictwa obiektu pozostawało też sześć linii zapasowych o napięciu 330 kilowoltów.