Katastrofa kolejowa w Szczekocinach
Niedziela, 4 marca 2012 (14:34)
Aktualizacja: Niedziela, 4 marca 2012 (15:21)
Na razie nie potwierdziły się doniesienia, jakoby katastrofę kolejową pod Szczekocinami przeżyli dwaj maszyniści. Prokuratura informowała początkowo, że jeden maszynista trafił do szpitala, a drugi nie odniósł poważniejszych obrażeń. Teraz śledczy nie chcą tych informacji potwierdzić.
Wiadomo, że przesłuchane zostały osoby, które mogły znajdować się w obu lokomotywach w chwili katastrofy. Prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie - dopytywany, czy byli to maszyniści - odpowiada ostrożnie:
Nie mogę ujawnić, kogo przesłuchaliśmy, ani jakie są wyniki tych czynności. Prokuratorzy obecnie pracują także w innych miejscach, gdzie zabezpieczają dokumenty związane z ruchem pociągów na tej trasie. A to oznacza, że przesłuchiwane były także osoby odpowiadające za bezpieczeństwo na tym odcinku.
Wcześniej prokurator Ozimek informował, że dwaj maszyniści przeżyli katastrofę - według jego słów, jeden z nich znajdował się w szpitalu, drugi nie odniósł poważniejszych obrażeń. Prokurator nie precyzował, czy chodzi o maszynistów z obu pociągów. Poinformował natomiast, że obaj maszyniści zostali przebadani na obecność alkoholu we krwi.
W katastrofie w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał skład Przemyśl-Warszawa. Zginęło co najmniej 16 osób, a 57 zostało rannych. Stan ponad 30 poszkodowanych określany jest jako poważny.
Na razie nie są znane przyczyny tragedii. Wiadomo, że dyżurni, którzy kierowali ruchem w momencie katastrofy, byli trzeźwi.
Prezydent Bronisław Komorowski, który przyjechał na miejsce katastrofy, zapowiedział, że po zakończeniu akcji ratowniczej podejmie decyzję o żałobie narodowej. Skala zjawiska jest na tyle duża, że powinna to być żałoba ogólnopolska. Katastrofa wydarzyła się na styku trzech województw. W katastrofie ofiarami są mieszkańcy różnych rejonów Polski, a także obywatele innych krajów - mówił.
Decyzja w sprawie długości żałoby narodowej zapadnie, gdy znany będzie ostateczny bilans katastrofy.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przygotowania do usunięcia wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie i próba usunięcia z torów ostatniej lokomotywy, na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przygotowania do usunięcia wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Akcja poszukiwawcza na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Przeszukiwanie wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
Czołg, który uczestniczy w akcji usuwania wraków na miejscu katastrofy kolejowej w Szczekocinach.
W akcji usuwania wraków uczestniczy czołg.
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Odholowanie zniszczonych fragmentów pociągów jest bardzo trudne, dlatego na miejsce katastrofy przyjechał specjalny czołg. / Maciej Grzyb / RMF FM
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy w Szczekocinach
Akcja ratunkowa na miejscy katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy
Akcja ratunkowa na miejscu katastrofy