Jeżeli wybory prezydenckie mają się odbyć 10 maja, to najpóźniej dziś premier Mateusz Morawiecki lub minister aktywów państwowych Jacek Sasin musi nakazać Poczcie Polskiej rozesłanie nam pakietów wyborczych. Jak ustalili dziennikarze RMF FM, w innym przypadku poczta może nie zdążyć z ich dostarczeniem.

REKLAMA

Co ważne, szef rządu lub minister taki nakaz musieliby skierować do poczty bez gotowej ustawy w sprawie wyborów korespondencyjnych.

Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, nic nie wskazuje na to, żeby takie polecenie zostało wydane. Jak mówią najbliżsi współpracownicy premiera Morawieckiego, szansa na to jest w zasadzie zerowa.

Pakiety u wyborców najpóźniej 9 maja

To oznaczałoby, że nie można się spodziewać, że 10 maja zostaną przeprowadzone wybory korespondencyjne, bo ustawa mówi, że pakiety wyborcze powinny dotrzeć do wyborców najpóźniej 9 maja, a Poczta Polska cały czas nie zaczęła ich roznosić.

Żeby roznieść taką liczbę potrzebujemy 3 dni. To zostało policzone w ramach przygotowań - mówi nam rzeczniczka Poczty Justyna Siwek.



Ponadto, do roznoszenia pakietów jest potrzebna gotowa ustawa (ta utknęła w Senacie), lub polecenie premiera w tej sprawie, na które się nie zanosi.

Wszystkie te sygnały oznaczają, że możemy się szykować na zmianę terminu wyborów.

Wybory korespondencyjne. Na czym polega pomysł?

Ustawa o wyborach korespondencyjnych zakłada, że wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. To samo rozwiązanie będzie miało zastosowanie w drugiej turze wyborów.

Głosowanie będzie odbywać się bez przerwy od godziny 6 do godziny 20. W tych godzinach wyborcy - samodzielnie lub za pośrednictwem innej osoby - będą musieli umieścić kopertę zwrotną (z kartą do głosowania oraz podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu) w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców.

Pakiety do głosowania miałyby zostać dostarczone wcześniej przez Pocztę Polską.

Pomysł wyborów korespondencyjnych został już poparty przez Sejm. Teraz trafił do Senatu, gdzie najprawdopodobniej spotka się ze sprzeciwem opozycji. Ustawa 6 lub 7 maja ma wrócić ponownie do izby niższej.