Związek Nauczycielstwa Polskiego proponuje, żeby ministerstwo edukacji zrezygnowało w tym roku z egzaminu ósmoklasisty, albo by Centralna Komisja Egzaminacyjna mocno zmieniła jego treść i przebieg. "Można byłoby zaryzykować rezygnację" - mówi RMF FM szef ZNP Sławomir Broniarz.

REKLAMA

Sławomir Broniarz podkreśla, że na razie wciąż nie wiadomo, jak ma być zorganizowana na praca nauczycieli. Cały czas pracują bowiem bez rozporządzenia, które miało regulować sposób, w jaki ma być realizowana nauka na odległość.

Według Broniarza, nabór do liceów i szkół branżowych mógłby odbywać się na podstawie konkursu dyplomów, jeżeli uda się zorganizować sprawną naukę zdalną i kontrolę pracy uczniów.

Gdybyśmy mieli gwarancję, ale takie gwarancji niestety nie mamy, że dziecko będzie pracowało samodzielnie, bez jakiegokolwiek wsparcia, pomocy czy podpowiedzi ze strony rodziców czy innych osób, można byłoby zaryzykować rezygnację z egzaminu po ósmej klasie - tłumaczy szef ZNP w RMF FM. Dodaje, że gdyby to się nie udało i byłoby konieczne zorganizowanie egzaminu w późniejszym terminie, wtedy konieczne byłyby gruntowne zmiany w treści i przebiegu sprawdzianu. Szef ZNP podkreśla, że nie można z powodu epidemii skrzywdzić kilkuset tysięcy uczniów.

Nie ma możliwości przeprowadzenia egzaminów przez internet - przyznał wczoraj w RMF FM dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcin Smolik. Podkreślił, że jeżeli zajęcia będą zawieszone do Wielkanocy, trzeba będzie przesunąć egzamin ósmoklasisty. Dłuższa przetrwa oznacza zmianę terminów również dla matur i przesunięcie zakończenia roku szkolnego - zauważył.

We wtorek minister edukacji Dariusz Piontkowski w wywiadzie dla TVP 1 przyznał, że uczniowie mogą nie wrócić do szkół przed Wielkanocą. Bardzo prawdopodobne, że tak będzie, że kolejnym momentem, do którego przedłużymy okres zamknięcia szkół będą Święta Wielkanocne, i po tym terminie będziemy sprawdzali, co dalej - mówił.