"Czułam, że z moim ciałem dzieje się coś niedobrego, że wszystko mnie boli. Witamina B12 wpływa też na układ nerwowy i przewodzenie impulsów, więc mój problem odczuwało całe ciało" - mówi w rozmowie z RMF FM pani Hanna, pacjentka wyleczona z awitaminozy, która chorowała na niedobór witaminy B12.

REKLAMA

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Jest pani osobą chorującą na awitaminozę. Brak której witaminy stanowił problem w pani przypadku?

Hanna, chorująca na awitaminozę: Miałam problem z niedoborem witaminy B12, ponieważ jako dziecko, osoba młoda i osoba dorosła miałam i mam problemy z żołądkiem. Myślę, że odziedziczyłam to po moim tacie, który ma wieczne problemy z wrzodami i zaburzenia błony śluzowej, nadżerki. Wiemy, że jest to genetyczna przypadłość. Nauczyłam się, że aby witamina B12 dobrze wchłaniała się powinna łączyć się z czynnikiem IF w żołądku. Jeśli ma się problemy z błoną śluzową żołądka, to z wchłanianiem witaminy jest problem.

Jakie były objawy?

Bardzo duże bóle całego ciała, w tym nóg. To był tak rwący ból, że nie mogłam siedzieć, stać, leżeć, nie wiedziałam, w jakiej pozycji mam być, żeby nogi mnie nie bolały. Gdy zrobiłam wszystkie badania, to witamina B12 była na niskim poziomie, ale jednak w normie. Wtedy zdecydowałam się na zastrzyki z tą witaminą. Dzięki nim wszystko wróciło do normy.

Po jednym zastrzyku?

To były trzy zastrzyki. Ale mogę powiedzieć, że poprawę i pozytywne efekty odczułam już po pierwszym zastrzyku.

To byłą tylko witamina B12 podawana podskórnie?

Dokładnie tak. Niestety, był to bolesny zastrzyk. (śmiech) Miałam wtedy zastrzyki co drugi dzień, teraz wystarczy, jak będę je dostawać raz na miesiąc.

Kiedy odkryła pani u siebie problem z awitaminozą?

To było trzy miesiące temu. I faktycznie narzekałam, zwłaszcza w rozmowach z moją mamą, że coś dzieje się niedobrego, że wszystko mnie boli. Byłam wiecznie zmęczona, obolała, witamina B12 wpływa też na układ nerwowy i przewodzenie impulsów, więc mój problem odczuwało całe ciało. Dodatkowo, suplementowałam sobie inne witaminy z grupy B.

Do jakiego lekarza wybrała się wtedy pani?

Do lekarza pierwszego kontaktu - internisty. I po prostu poprosiłam o wszystkie badania, nie wiedziałam, czy mam coś z tarczycą, czy anemię. Wszystko było w porządku, poza niskim poziomem witaminy B12.

To była szybka decyzja lekarza: stosujemy zastrzyki z B12?

Tak, lekarz nie zwlekał, wszystko zostało szybko wykonane.

Jak długo teraz ta terapia z zastrzykami potrwa?

Będę badać poziom witaminy B12 w organizmie. Zobaczymy, jakie będą ilości. Jak dojdę do dobrego pułapu, to pewnie zrezygnuję z zastrzyków.

Czy poza zastrzykami zmieniła pani też dietę?

Nie, nie zmieniłam jej. Myślę, że dietę mam bardzo dobrą. (śmiech)

Główną przyczyną pani problemu był stan zapalny ściany żołądka, tak?

Tak, dodatkowo jem sporo surowych rzeczy, warzyw i owoców, idealna dla mnie powinna być dieta lekkostrawna, której bardzo nie lubię.

Co radzi pani osobom, które mają podobne objawy jak pani: uczucie zmęczenia, bolące ciało? Powinni zrobić badania krwi?

Tak, myślę, że warto sprawdzić poziom witamin z grupy B, poziom magnezu. Jak jest go za mało, mogą być skurcze i bóle ciała.

Badanie poziomu witamin to zwykłe badanie krwi?

Tak, to standardowe badanie, tak jak robimy sobie morfologię. Dodatkowo prosimy jeszcze tylko o sprawdzenie poziomu witamin w krwi.