Wszystkim funkcjonariuszom, którzy się pochorowali - bez żadnej złośliwości, chciałbym szczerze i z całego serca życzyć szybkiego powrotu do zdrowia - powiedział w poniedziałek szef MSWiA Joachim Brudziński podczas spotkania z funkcjonariuszami w garnizonie łódzkim. "Psia grypa" to potoczne określenie akcji protestacyjnej policjantów, którzy masowo biorą zwolnienia lekarskie.

REKLAMA

Brudziński podczas konferencji w Łodzi podziękował wszystkim funkcjonariuszom, którzy patrolowali kraj we Wszystkich Świętych. Państwo tutaj, w garnizonie łódzkim, ale również w całym kraju, poradziliście (sobie) i zadbaliście o to bezpieczeństwo wszystkich Polaków i chciałbym się państwu w pas pokłonić, i na wasze ręce złożyć serdeczne podziękowania - powiedział szef MSWiA.

Wszystkim funkcjonariuszom, którzy się pochorowali w tym okresie - bez żadnej złośliwości, chciałbym szczerze i z całego serca życzyć szybkiego powrotu do zdrowia - podkreślił.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Szef MSWiA w Łodzi: Wierzę, że nikt po zwolnienie nie sięgnął w sposób nieodpowiedzialny

Jak dodał, "wierzę, być może naiwnie, że nikt po to zwolnienie nie sięgnął w sposób nieodpowiedzialny, że zostało ono wydane również w zgodzie z sumieniem i przysięgą lekarską, jaką składali lekarze. A że taka skala - no cóż, czasami tak bywa".

"Nie będę rozgrywał związkowców"

Brudziński podczas konferencji w Łodzi zwrócił uwagę, że od kiedy został szefem MSWiA, 10-krotnie spotkał się z przewodniczącym NSZZ Policjantów. 10-krotnie - formalnie, nieformalnie - powtórzył.

Zaznaczył, że "nie ma najmniejszego zamiaru rozgrywać związkowców", na zasadzie, że będzie się spotykał "z tym przedstawicielem tego związku, a z tym przedstawicielem się nie będzie spotykał". Skoro podjąłem rozmowy z federacją służb mundurowych, to chcę rozmawiać z przedstawicielami wszystkich związków działających w poszczególnych strukturach, w poszczególnych służbach - podkreślił.

Ale też bardzo serdecznie bym prosił (...), jesteście w reżimie służb mundurowych, nie może być tak, że minister spraw wewnętrznych będzie poprzez media wzywany w trybie natychmiastowym do stawienia się - podkreślił Brudziński.

"Nieba uchylę, tylko z jednym zastrzeżeniem"

Chcę podpisać porozumienie, ale nie podpiszę takiego, wobec którego będę wiedział, że jest nierealne do zrealizowania i do spełnienia - twierdzi szef MSWiA.

Jak zaznaczył Brudziński, "nie można pozwolić sobie na to, aby destabilizować służby kosztem bezpieczeństwa wszystkich Polaków".

To nie jest problem ministra spraw wewnętrznych i administracji, ale wszystkich Polaków, którzy tak wysokim zaufaniem obdarzają dzisiaj polską policję, polską straż pożarną i straż graniczną (...) Nie roztrwońmy proszę, wspólnie - bo ja też czuję tutaj swoją odpowiedzialność, mam nadzieję, że taka odpowiedzialność czuje też komendant główny policji - żeby nie roztrwonić tego zaufania, jakim dzisiaj polska policja cieszy się u Polaków - stwierdził szef MSWiA.

Zapewnił, że nie jest "zapiekły i zadufany". Spotkam się, dam, nieba uchylę, tylko z jednym zastrzeżeniem: tak krawiec kraje, jak sukna staje - podkreślił Brudziński. Wyjaśnił, że rząd nie może odebrać pieniędzy z budżetu nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom czy emerytom.

To nie jest tak, że "nie, bo nie". Że ja nie chcę rozmawiać, nie chcę się spotykać, nie chcę podpisać porozumienia. Chcę, ale jestem człowiekiem odpowiedzialnym. Nie podpiszę takiego zobowiązania, wobec którego będę wiedział, że jest nierealne do zrealizowania i do spełnienia - zaznaczył.

JAKIE SA POSTULATY POLICJANTÓW? SPRAWDŹ>>>(ag)