"Nieleczona alergia może przenieść się na dolne partie układu oddechowego, a więc nie tylko na nos, ale również na oskrzela. Mogą wystąpić także objawy astmy sezonowej" - mówi prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Zakładu Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w ramach Wykładu otwartego w internetowym Radiu RMF24. Jak informuje ekspertka, w kwietniu przypada okres pylenia brzozy, natomiast maj i czerwiec to nasilenie objawów u pacjentów uczulonych na trawy.
Gość Wykładu otwartego zaznacza, że przez ocieplenie klimatu alergia na pyłki roślin jest właściwie całoroczna, ponieważ obejmuje okres od stycznia do października, a nawet listopada.
Najczęstszymi alergenami są alergie właśnie sezonowe. Z sezonowych alergii najczęściej uczulają trawy, następnie drzewa, czyli brzoza, leszczyna, olcha, a następnie chwasty, czyli na przykład bylica. Natomiast z alergenów całorocznych częstym alergenem jest alergen roztocza kurzu domowego - przyznaje prof. Ewa Czarnobilska.
Alergie mogą być wrodzone. To tak zwane alergie atopowe, czyli alergia właśnie na pyłki roślin, ale także na alergeny całoroczne jak roztocza kurzu domowego, alergeny odzwierzęce. Natomiast mamy również alergię nabytą, a więc osoby, które nie dziedziczą genu, czyli ci, których rodzice byli zdrowi, a jednak rozwijają choroby alergiczne. To jest związane z zanieczyszczeniem środowiska i ze zmianami epigenetycznymi. A więc ekspozycja długotrwała na zanieczyszczone środowisko powoduje, że układ immunologiczny zaczyna reagować na alergeny, tak jak u osób z alergią wrodzoną - tłumaczy ekspertka.
Prof. Czarnobilska zwraca uwagę, że jeżeli występują u nas napady kichania, łzawienie z oczu, a katar utrzymuje się dłużej niż dwa tygodnie, to znak, że najprawdopodobniej mamy alergię. Ostrzega także, że problem alergii narasta, a już około 40 proc. Polaków ma chorobę alergiczną.
Natomiast odsetek osób cierpiących na alergię pokarmową waha się od 2 do 4 proc. Jednak - jak zauważa ekspertka - bardzo często wszelkie nietolerancje pokarmowe traktujemy właśnie jako alergie.
Jak zwraca uwagę gość Wykładu otwartego, najpopularniejszym mitem jest wynik badania. Czasem wyjdzie pozytywny, mimo że pacjent nie posiada żadnych objawów. Ekspertka wyjaśnia, że w takim przypadku nie należy nic robić, nie stosować leków, jak zaznacza w przypadku pozytywnego wyniku badania, Polacy od razu uruchamiają kurację lekową, a to błąd.
Drugi mit to taka fobia przed sterydami. Niech będzie ta fobia, ale przed sterydami doustnymi. Natomiast te sterydy, które stosujemy lokalnie, czyli wziewnie przez inhalatory albo donosowo, one nie penetrują do organizmu - zaznacza prof. Czarnobilska. Kolejny mit, który pojawia się, to że właściwie alergia dotyczy dzieci. To też nie jest prawda, bo alergia może rozwinąć się w każdym wieku - dodaje.
Ostatnim mitem, o którym mówi prof. Czarnobilska, jest błędne przekonanie, że w związku z alergią do końca życia trzeba zażywać leki.