Miłośnicy wszystkiego, co związane z kosmosem – i tropiciele obcych cywilizacji – emocjonują się od kilku dni tajemniczym sygnałem zarejestrowanym przez radioteleskop w australijskim Parkes Observatory. Według naukowców, to najciekawszy sygnał z kosmosu od czasu słynnego Sygnału Wow! z 1977 roku. Jak podkreśla w rozmowie z RMF FM dr Leszek Błaszkiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, odkryty właśnie sygnał jest pierwszym, w przypadku którego "tak naprawdę nie wiemy, jakie jest jego źródło".

REKLAMA

Sygnał Wow! był silnym sygnałem radiowym odebranym 15 sierpnia 1977 roku przez dr. Jerry’ego R. Ehmana przy pomocy należącego do Uniwersytetu Stanu Ohio radioteleskopu Big Ear - Wielkie Ucho.

Sygnał odkryto dzięki nasłuchowi nieba, prowadzonemu od 1973 roku w ramach programu poszukiwania inteligencji pozaziemskiej SETI.

Pochodzący spoza Układu Słonecznego sygnał trwał 72 sekundy. Nigdy później go już nie zaobserwowano.

Kilka dni temu odkryty został kolejny zagadkowy sygnał z kosmosu. Zdaniem badaczy: najciekawszy od czasu słynnego Sygnału Wow!

Nowy sygnał zarejestrowany został przez radioteleskop w australijskim Parkes Observatory w kwietniu 2019 roku, ale dopiero kilka dni temu informacje na jego temat odkrył w archiwach zespół projektu Breakthrough Listen - programu zajmującego się poszukiwaniem życia poza Ziemią.

"Ma pewne szczególne właściwości, z powodu których poddaliśmy go wielu weryfikacjom - i na razie nie jesteśmy w stanie go wyjaśnić" - przyznał w rozmowie z portalem Scientific American Andrew Siemion z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, który stoi na czele projektu Breakthrough Listen.

Dr Leszek Błaszkiewicz: "Ten sygnał jest zagadką"

Dr Leszek Błaszkiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM Piotrem Bułakowskim, że sygnał odebrany przez australijskie obserwatorium to "pierwszy sygnał, gdzie tak naprawdę nie wiemy, jakie jest jego źródło, jakie zjawisko mogło ów sygnał wywołać".

"Co jest, myślę, najciekawsze: sygnał dochodzi z okolic gwiazdy Proxima Centauri. To jest najbliższa nam gwiazda, będąca w układzie z Alfa Centauri, najjaśniejszą gwiazdą w gwiazdozbiorze Centaura" - zauważa dr Leszek Błaszkiewicz.

"Wokół gwiazdy Proxima krąży planeta. Wcześniej wykluczano możliwość (istnienia) życia na tej planecie, jako że Proxima Centauri jest gwiazdą bardzo aktywną chromosferycznie, jest to czerwony karzeł, gwiazda mniejsza od naszego Słońca, ale za to troszkę aktywniejsza. Twierdziło się więc, że te wybuchy mogłyby skutecznie sterylizować ewentualne podskoki życia na powierzchni takiej planety" - opowiada naukowiec.

"Ten sygnał jest teraz zagadką" - podsumowuje.

"Forbes": Naukowcy nie mogą stwierdzić z absolutną pewnością, że sygnał nie pochodził od obcych

Czy istnieje możliwość, by odebrany przez australijskie obserwatorium sygnał pochodził od pozaziemskiej cywilizacji?

Jak zauważa "Forbes": badający sygnał naukowcy "nie twierdzą, że to obcy. Ale nie mogą też z absolutną pewnością stwierdzić, że to nie są obcy".