Nie bomb i kul, ale insektów i upałów obawiają się lekarze wojskowi, towarzyszący żołnierzom w północnym Kuwejcie. W rejonie Zatoki Perskiej zaczął się okres zwiększonej aktywności węży, pająków, skorpionów i przenoszących malarię moskitów.

REKLAMA

Na Bliskim Wschodzie termometry wskazują już 30 stopni Celsjusza, a to oznacza, że swoją aktywność zwiększyły węże, pająki, skorpiony i przenoszące malarię moskity. Do tego dochodzą jeszcze muchy i szczury, przenoszące różnorakie choroby - mówi biolog z bazy wojsk USA w Kuwejcie.

Jedną z najniebezpieczniejszych zwierząt jest pewna odmiana żmii - jej ukąszenie powoduje paraliż i następnie śmierć. Wiele insektów zwabia dwutlenek węgla, emitowany przez człowieka oraz wibracje, spowodowane na przykład ludzkimi krokami.

To groźby ze strony insektów, ale nie mniej niebezpieczne będzie słońce. Już wkrótce temperatura w Iraku i Kuwejcie osiągnie nawet 50 stopni Celsjusza. Grozi to udarami i odwodnieniem organizmu, zwłaszcza iż żołnierze muszą nosić kombinezony chroniące przed bronią chemiczną.

Foto: RMF

21:05