Gwałtowna śmierć faraona Sekenenre Tao II od dawna interesowała naukowców. Król ten rządził Egiptem przed 3 600 laty. Wiadomo było, że zginął brutalną śmiercią, zadano mu wiele ran. Dzięki najnowszej technologii naukowcy doszli do wniosku, w jakich okolicznościach.

REKLAMA

Faraon Sekenenre Tao II zapisał się w historii jako ten, który pokonał dynastię Hyksosów - ludu okupującego Deltę Nilu. Nadano mu nawet przydomek "Waleczny".

Jego mumię odnaleziono w XIX wieku. Kiedy ją badano rentgenem w latach 60. ubiegłego wieku, odkryto ślady wielu ran na czaszce. Co najmniej cztery z nich były śmiertelne. Zdaniem ówczesnych naukowców, wskazywały one, że faraon zginął na polu bitwy, być może otoczony przez wrogów na pierwszej linii frontu. Ciało zostało pospiesznie zabalsamowane i pochowane w Tebach.

Badania przeprowadzone teraz przy pomocy tomografii komputerowej naprowadziły archeologów na nowy trop.

Zdeformowane ramiona zmumifikowanego ciała faraona wskazują na to, że prawdopodobnie został ujęty i mocno skrępowany. Ręce z olbrzymią siłą związano mu na plecach.

Idąc dalej, egipscy naukowcy doszli do wniosku, że Sekenenre Tao II zginął w trakcie "ceremonialnej egzekucji".

Obrażenia na głowie faraona wskazują, że ciosy zadano mu bronią Hyksosów: toporami i sztyletami podobnymi do tych, które przechowywane są w muzeum w Kairze.

Co więcej ustalili, że król starożytnego Egiptu w chwili śmierci miał ok. 40 lat.