Należący do firmy SpaceX bezzałogowy kosmiczny statek transportowy Dragon odłączył się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) i wyruszył w podróż powrotną na Ziemię. Jeszcze dziś w nocy ma wylądować na Oceanie Spokojnym w pobliżu Półwyspu Kalifornijskiego w północno-zachodnim Meksyku.

REKLAMA

Na pokładzie Dragona znajduje się 400 kg materiałów do badań naukowych oraz pół tony zużytego sprzętu z ISS. Transportowany przez statek ładunek zawiera między innymi blisko 500 zamrożonych próbek krwi i moczu zebranych przez astronautów w minionych dwóch latach.

Kapsuła wystrzelona z przylądka Canaveral na Florydzie dotarła 10 października do ISS, przywożąc sześcioosobowej załodze stacji m.in. żywność i ubrania. Statek nie ma silników pomocniczych, umożliwiających samodzielne dokowanie, dlatego Amerykanka Sunita Williams i Japończyk Aki Hoshide z załogi ISS przechwycili Dragona wysięgnikiem, by przymocować go następnie do śluzy cumowniczej.

Wraz z definitywnym wycofaniem ze służby amerykańskich wahadłowców, NASA została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Wymiana członków jej załogi następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz. Zamiast podjąć własny, kosztowny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do firm prywatnych. Na mocy zawartego z NASA kontraktu, SpaceX zrealizuje łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS.