Od 1974 roku dzięki rutynowym szczepieniom uratowano na świecie 154 miliony dzieci. Od dwóch dekad obserwuje się jednak stagnację poziomu wyszczepienia dzieci, co w przyszłości może skutkować wzrostem liczby zakażeń - wynika z najnowszego raportu opublikowanego przez "Lancet".

REKLAMA

Groźny zastój w szczepieniach dzieci

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dąży do odwrócenia tego niekorzystnego trendu w ciągu najbliższych pięciu lat - do 2030 roku. Jeśli się to nie uda, w przyszłości może dojść do wzrostu zachorowań na odrę, gruźlicę, błonicę i polio.

Do zahamowania, a w niektórych krajach nawet spadku poziomu szczepień, przyczyniły się m.in. ruchy antyszczepionkowe, zmniejszenie międzynarodowych funduszy na rozwój programów szczepień (m.in. przez USA i Wielką Brytanię), a także wybuchy wojen w wielu regionach świata.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że w niemal 100 krajach spada poziom wyszczepienia dzieci przeciwko odrze. Do 2023 roku prawie 16 milionów dzieci nie otrzymało żadnego szczepienia - głównie w Afryce Subsaharyjskiej i Azji Południowej.

Szczepienia w odwrocie

Wiele dzieci nie zostało też zaszczepionych wszystkimi dostępnymi preparatami, co również stanowi zagrożenie dla sytuacji epidemiologicznej w przyszłości - zaznacza dr Jonathan Mosser z University of Washington, współautor raportu.

Rutynowe szczepienia dzieci są jedną z najbardziej skutecznych i opłacalnych metod ochrony zdrowia publicznego - przypomina amerykański specjalista. Jego zdaniem powinny z nich korzystać wszystkie dzieci, ponieważ immunizacja to procedura ratująca życie.

Zahamowanie postępów w szczepieniach obserwuje się zarówno w krajach rozwijających się, jak i wysoko uprzemysłowionych - w tym w Europie i Stanach Zjednoczonych. Konsekwencją tego będą częstsze hospitalizacje, utrata zdrowia oraz zgony dzieci z powodu chorób zakaźnych, którym można zapobiec dzięki szczepieniom - ostrzega prof. Andrew Pollard, dyrektor Oxford Vaccine Group.