Zwiedzając Stambuł, podziwiając jego historię i egzotykę można natknąć się na miejsce zaskakujące dla każdego Polaka - Muzeum Adama Mickiewicza. Placówka poświęcona wieszczowi jest niewielka, skupiona na ostatnich tygodniach życia poety. Powstała w miejscu, gdzie 26 listopada 1855 roku zakończyło się jego życie. Przybył tu z misją polityczną, a tureckie miasto zrobiło na nim ogromne wrażenie. Odwiedziliśmy to miejsce z mikrofonem 170 lat później. Naszą przewodniczką była Karolina Szypuła - Polka mieszkająca w Stambule, która prowadzi instagramowy profil "Sama w Stambule".

REKLAMA

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl

W tej części miasta rzadziej spotyka się turystów

Muzeum Adama Mickiewicza znajduje się z dala od głównych zabytków w Stambule, po europejskiej stronie miasta - w dzielnicy Beyoglu.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Tu w Stambule 170 lat temu zmarł Adam Mickiewicz. Odwiedzamy wyjątkowe muzeum

Turystów w tym rejonie spotyka się rzadziej. Część przewodników odradza wyprawy do tej części miasta, ale opinia o dzielnicy powoli się zmienia.

/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM
/ Marlena Chudzio / RMF FM

Niektórzy nazywają to nawet slumsami. Bardzo często spotykam się z takimi artykułami w internecie, że żeby dojść do Muzeum Adama Mickiewicza, musieliśmy przejść przez slumsy. To nie jest moje ulubione słowo. Dzielnica jest biedna, ale ja bym ją slumsami nie nazwała - wyjaśnia Karolina Szypuła - Polka, która prowadzi instagramowy profil "Sama w Stambule".

Są tutaj hotele. Ja też mieszkałam przez jakiś czas w hotelach. Uczulam, że tam, gdzie jest biednie, niekoniecznie jest niebezpiecznie. To miejsce jest akurat bezpieczne - przekonuje.

Dlaczego Mickiewicz znalazł się w Stambule?

Muzeum to kameralna kamienica przy ulicy, która kiedyś nosiła nazwę: ulica Adama. Dziś jej nazwa brzmi: Ulica Słodkich Migdałów. Od progu wita nas ochroniarz, który jednocześnie pełni rolę kustosza i przewodnika. Uprzejmie kieruje nas do kolejnych sal.

U zwiedzającego od razu pojawia się pytanie. Jak to możliwe, że placówka znalazła się tak daleko od kojarzonych z Adamem Mickiewiczem miejsc? Nowogródek, Wilno, Warszawa, Paryż - to miasta, które w powszechnej opinii mają związek z poetą. W Stambule był krótko, ale właśnie tu zmarł. Przybył z misją polityczną.

Przyjechał do Stambułu, żeby tworzyć legiony polskie. Wtedy wybuchła wojna krymska między Imperium Osmańskim a carską Rosją. To był moment, który chcieliśmy my, jako Polacy, wykorzystać - wyjaśnia Szypuła.

Mickiewicz nie był tu sam. Emigracji polskiej w Stambule było bardzo dużo, o czym piszą zresztą jego koledzy w listach do jego syna. Mickiewicz chciał się tu spotkać ze swoim kolegą po fachu, Sadykiem Paszą. To był Michał Czajkowski. Poeta chciał stworzyć legiony polskie i legiony żydowskie, które miały walczyć o odzyskanie naszej niepodległości - precyzuje.

W jednej z sal wystawowych znajdziemy rekonstrukcję żołnierskiego namiotu i trochę wojskowego wyposażenia z tego okresu. Choć nie są to oryginalne przedmioty, których używał Mickiewicz, to dają wyobrażenie tamtych czasów.

W jakich okolicznościach zmarł Mickiewicz?

Sama misja wieszcza wzbudzała kontrowersje. Wówczas ścierały się dwie koncepcje - stworzenia legionów słowiańskich i tylko polskich. Mickiewicz promował tę drugą wersję. Nie wszystkim się to podobało, stąd wątpliwości dotyczące okoliczności w jakich zmarł.

Mówi się, że poeta zaraził się cholerą, ale wśród rozważanych scenariuszy jest także zamach. Podejrzewa się, że mógł zostać otruty przez osobę z bliskiego otoczenia.

Jedno jest pewne - ostatnie chwile upłynęły mu właśnie w tym miejscu, gdzie teraz znajduje się muzeum. Jego ciało spoczywało tu jeszcze przez kolejnych 5 tygodni, zanim zostało przetransportowane do Paryża.

Podejrzenie cholery uniemożliwiało wywiezienie ciała od razu. Dziś wieszcz spoczywa w krypcie na Wawelu.

Przeniesienie szczątków nastąpiło 4 lipca 1890 roku, 35 lat po jego śmierci. Było wielką manifestacją narodową.

Symboliczna krypta i drzewo z fragmentów utworów

W Stambule w podziemiach budynku, gdzie pierwotnie złożono ciało poety, jest stworzona symboliczna krypta i nagrobek. Umieszczono tam także kopię obrazu Matki Bożej Ostrobramskiej z Wilna.

W muzeum przyciągają uwagę portrety wieszcza, a także instalacja przypominająca drzewo. Utworzona jest z fragmentów utworów Adama Mickiewicza przetłumaczonych także na angielski i turecki. Każdy odwiedzający może oderwać sobie dowolny fragment na pamiątkę.

Samo miejsce, choć nieduże i niebogate w eksponaty, jest zadbane i bardzo przyjazne zwiedzającym. Na miejscu znajduje się księga pamiątkowa, w której odwiedzający mogą zostawić swój wpis.

Wzrusza już fakt, że muzeum powstało i jest utrzymywane, choć dla tureckiej historii krótki pobyt poety z odległego kraju miał zapewne niewielkie znaczenie. Karolina Szypuła ocenia, że to jeden z przejawów wielowiekowej życzliwości Turków dla Polaków.

Turcja to był jedyny kraj, który nie uznał rozbiorów Polski do samego końca. Sułtan zawsze pytał przy Radzie Dywanu, czy przybył już poseł z Lechistanu (tak wtedy nazywano Polskę - przyp. red.). To bardzo znamienne i ciekawe, że oni tych rozbiorów Polski nigdy nie uznali. Dbają o miejsca pamięci, o nasze wspólne dobra - wyjaśnia rozmówczyni reporterki RMF FM.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Odwiedzamy Muzeum Adama Mickiewicza w Stambule

Ciekawy jest cmentarz, gdzie znajduje się bardzo dużo grobów polskich emigrantów. Mam znajomych, którzy przyjechali tu i odwiedzili grób swojej prapraprababci. Najważniejsze jest to, że to miejsce jest upamiętnione, jest ten klimat - podkreśla.

Nasza przewodniczka dodaje, że życzliwość dla Polaków czuje niemal na każdym kroku także dziś. Jej kolejny akcent spotkamy niedaleko od Muzeum Adama Mickiewicza. Jedna z malutkich ulic nosi jego imię.

Ulica Mickiewicza jest niewielka i trochę zaniedbana. Mimo wszystko robi wrażenie, że w ogromnym, wielokulturowym mieście, gdzie żyje ponad 15 milionów ludzi, znalazła się przestrzeń i idea, by upamiętnić krótki, ale jednak znaczący epizod w życiu wieszcza.