Sydney Sweeney – gwiazda światowego formatu, która nie tylko zachwyca urodą, ale również wszechstronnym aktorstwem – może być nową Bond Girl. Plotki o jej udziale w kolejnej odsłonie przygód Jamesa Bonda rozpalają wyobraźnię fanów na całym świecie. Czy rzeczywiście zobaczymy ją u boku agenta 007? Oto wszystko, co wiemy na ten temat.
Sydney Sweeney to nazwisko, które w ostatnich latach rozbrzmiewa w mediach z wyjątkową siłą. Aktorka zdobyła serca widzów rolami w popularnych produkcjach, takich jak serial "Biały Lotos" czy komedia romantyczna "Tylko nie ty". Jej obecność w mediach społecznościowych oraz charakterystyczny, nieco retro styl sprawiają, że idealnie wpisuje się w wyobrażenia o gwiazdach złotej ery Hollywood. Wystarczy rzucić okiem na jej profil na Instagramie, by poczuć klimat starych powieści pulp fiction czy legendarnych plakatów filmowych autorstwa Roberta McGinnisa.
Nie brakuje głosów, że Sweeney mogłaby z powodzeniem pojawić się na okładce powieści o Jamesie Bondzie z lat 50. lub na jednym z kultowych plakatów filmowych serii 007. Jej wizerunek to mieszanka seksapilu, elegancji i pewnej tajemniczości - cech, które od zawsze charakteryzowały najważniejsze postaci kobiece w bondowskim uniwersum.
Jak to bywa w świecie show-biznesu, wokół nazwiska Sweeney pojawiło się wiele spekulacji. Brytyjskie media, od tabloidów po prestiżowe magazyny, donoszą, że aktorka jest brana pod uwagę jako potencjalna dziewczyna Bonda w nadchodzącym filmie o przygodach agenta 007. Co więcej, plotki sugerują, że Sweeney prowadzi już rozmowy z reżyserem Denisem Villeneuve’em - prywatnie jej przyjacielem.
Sydney Sweeney udowodniła już, że potrafi odnaleźć się w rolach wymagających nie tylko uroku osobistego, ale również dramatycznej głębi i fizycznej sprawności. Jej występ w filmie "Niepokalana" jest tylko jednym z dowodów na szeroki wachlarz aktorskich możliwości. Nic dziwnego, że coraz głośniej mówi się o niej w kontekście nowego rozdziału w historii kultowej serii.
Choć pojawienie się Sydney Sweeney w filmie o Bondzie wydaje się pomysłem idealnym pod względem estetycznym, wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Najważniejsza z nich dotyczy obsady głównej roli - nie wiadomo jeszcze, kto wcieli się w agenta 007. To właśnie chemia między Bondem a dziewczyną Bonda często decyduje o sukcesie filmu. Przykłady z przeszłości pokazują, jak ważny jest ten element: Roger Moore i Barbara Bach w "Szpiegu, który mnie kochał" stworzyli duet, który na długo zapadł w pamięć widzów. Podobnie Daniel Craig i Eva Green w "Casino Royale" - ich relacja na ekranie była elektryzująca.
Z drugiej strony, nawet największe gwiazdy nie zawsze odnajdują wspólny język na planie. Wystarczy przypomnieć duet Pierce Brosnan - Denise Richards z filmu "Świat to za mało", który nie zdobył serc widzów, mimo ogromnego potencjału obu aktorów.