Kulisy pracy w jednej z najbogatszych i jednocześnie najbardziej tajemniczych korporacji świata odsłania książka "Sekrety Apple'a" Adama Lashinsky'ego. W czwartek ukazała się jej polska wersja.

REKLAMA

"Sekrety Apple'a" (tyt. oryg. "Inside Apple") to książka, która opisuje unikalny model biznesowy firmy, która stała się najbogatszą niefinansową giełdową korporacją na świecie, zatrudniającą dziesiątki tysięcy pracowników a jednocześnie niedostępną dla większości mediów czy nawet inwestorów. Lashinsky, na co dzień redaktor prestiżowego magazynu Fortune, skupia się na tym, jak funkcjonowało Apple po wielkim powrocie Steva Jobsa w 1997 roku i jak działa obecnie, już po śmierci charyzmatycznego lidera.

Nie uważam Apple za okropne miejsce pracy, ale wielu ludzi tak. Ja myślę o miejscu niezwykle wymagającym, zorientowanym właśnie głównie na pracę a nie na zabawę - powiedział Lashinsky w rozmowie z "Washington Post" przy okazji amerykańskiej premiery "Sekretów Apple". Dodał, że w przeciwieństwie do oficjalnej biografii Steva Jobsa pióra Waltera Isaacsona, on przy zbieraniu materiałów rozmawiał z ludźmi z Apple, o których istnieniu Steve Jobs czy Isaacson prawdopodobnie nawet nie słyszeli.

Adam Lashinsky powołuje się na dziesiątki osób związanych z firmą z Cupertino, często porównując styl zarządzania Jobsa do tego, który reprezentuje nowy dyrektor generalny, Tim Cook. Z książki wyłania się obraz Apple jako firmy, która swoich sekretów strzeże zazdrośnie nawet przed swoimi pracownikami.

Wyścig szczurów po amerykańsku

Apple to korporacja, działająca zupełnie wbrew podręcznikom biznesu, stawiająca na ostrą wewnętrzną konkurencję poszczególnych zespołów, podporządkowująca pracę całych niezwiązanych ze sobą działów jednemu celowi, często nieznanemu nikomu poza szefostwem firmy. Normą jest także to, że pracownik przez kilka lat pozostaje na tym samym stanowisku, w przeciwieństwie do innych nowoczesnych korporacji, w których awans jest normalną drogą kariery.

Miłośnicy teorii spiskowych znajdą w książce fragmenty, które upewnią ich, że Apple swoimi działaniami często przypomina współczesne sekty. Poszczególni pracownicy często nie mają pojęcia, czym będzie produkt, nad którego częścią pracują. Mają też dostęp tylko do tych pomieszczeń na terenie kompleksu firmy, z którymi ich praca jest związana bezpośrednio. Nie jest wcale dziwne - pisze Lashinsky - że jakiś pracownik ma dostęp do działów, do których nie ma wstępu jego szef. W Apple nie pytasz o nic, co nie zostało ci wprost powiedziane przez twoich przełożonych.