"Popatrz w górę, popatrz w gwiazdy" - zdaje się mówić jedno z dwójki dzieci do drugiego. Leżą na plecach na ziemi, ubrane w zimowe płaszcze i czapki. To właśnie przedstawiają najnowsze, identyczne dzieła uliczne Banksy'ego, jednego z najbardziej tajemniczych artystów na świecie. Murale zauważono w Bayswater w zachodnim Londynie oraz na ścianie ikonicznego, brutalistycznego wieżowca Centre Point, jednego z pierwszych wieżowców w mieście, który stał się symbolem kryzysu bezdomności.

REKLAMA

Banksy na Święta Bożego Narodzenia

Na ścianie domu nad rzędem garaży w Bayswater w zachodnim Londynie pojawił się mural. Jest to najnowsze dzieło Banksy'ego. Ten brytyjski artysta street art, działający pod pseudonimem, ukrywa swoją tożsamość i nie podpisuje swoich prac. Nie sposób jednak pomylić z nikim innym jego stylu oraz trafnych, często gorzkich nawiązań do problemów trawiących współczesne społeczeństwo. Identyczny mural powstał też na wieżowcu Centre Point w pobliżu Tottenham Court Road w centrum Londynu. Banksy przyznał się do autorstwa, zamieszczając zdjęcie na swoim profilu na Instagramie.

Dzieła przedstawiają dwójkę dzieci leżących na ziemi. Mają na sobie zimowe kurtki i czapki. Jedno z nich kieruje dłoń w stronę nieba, jakby chciało powiedzieć: popatrz w górę.

Wieżowiec Centre Point od dawna jest symbolem kryzysu bezdomności. Jak przypomina "The Guardian", po ukończeniu budowy w 1966 roku, budynek był pusty przez ponad dekadę. Aktualnie Centre Point to luksusowy budynek mieszkalno-biurowy z restauracjami na parterze.

To trochę tak, jakby dzieci obserwowały gwiazdy. To całkiem trafne. Dzieci wskazują w górę, jakby patrzyły na Gwiazdę Polarną - powiedział w rozmowie z BBC artysta Daniel Lloyd-Morgan, komentując nowe murale Banksy'ego. Jego zdaniem Centre Point wybrano, aby zwrócić uwagę na problem bezdomności dzieci.

Wiele dzieci nie bawi się dobrze w czasie świąt Bożego Narodzenia - powiedział, dodając, że ludzie przechodzący obok dzieła sztuki autora m.in. kultowej "Dziewczynki z balonikiem", ignorują je. To ruchliwa okolica. To dość poruszające, że ludzie się nie zatrzymują. Przechodzą obok bezdomnych i nie widzą ich leżących na ulicy - dodał Lloyd-Morgan.