Ujawniono bezpośrednią przyczynę śmierci Michaela Madsena. Aktor, znany z takich kultowych produkcji, jak "Wściekłe psy", "Kill Bill" czy "Nienawistna ósemka", zmarł na początku tego miesiąca.

REKLAMA

Michael Madsen – niepokorny aktor o niepowtarzalnej charyzmie

Michael Madsen to postać, której nie sposób pomylić z żadnym innym aktorem. Zawsze wyróżniał się nie tylko charakterystycznym wyglądem, ale i niepowtarzalną aurą. Publiczność pokochała go przede wszystkim za role twardzieli i outsiderów, których kreował z niezwykłą autentycznością. Jego filmografia to prawdziwy przekrój przez największe dzieła amerykańskiego kina ostatnich dekad.

Największą popularność przyniosły mu występy w filmach Quentina Tarantino - "Wściekłe psy", "Kill Bill" czy "Nienawistna ósemka". Jednak Madsen to także niezapomniane role w "Sin City: Miasto grzechu", "Thelma i Louise" czy "Donnie Brasco".

Ostatnie chwile gwiazdora

Michael Madsen został znaleziony nieprzytomny na terenie swojej posiadłości w Malibu. Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, jednak nie udało się już przywrócić go do życia. Aktor zmarł w wieku 67 lat.

W oświadczeniu przekazanym NBC4 Los Angeles, kardiolog Madsena ujawnił, że bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność serca, a pośrednią - wieloletni alkoholizm.

Chociaż przez lata aktor zmagał się z uzależnieniem, źródła serwisu TMZ podkreślają, że w ostatnich miesiącach życia pozostawał trzeźwy. Lekarz podpisał już akt zgonu, dlatego sekcja zwłok nie zostanie przeprowadzona. Biuro Szeryfa Hrabstwa Los Angeles potwierdziło, że śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych i nie ma żadnych podejrzeń dotyczących udziału osób trzecich.