Michael Douglas na Festiwalu Filmowym w Karlowych Warach ogłosił, że nie zamierza wracać do aktorstwa. 80-letni aktor, który pojawił się w Czechach na specjalnym pokazie odrestaurowanej wersji "Lotu nad kukułczym gniazdem", zastrzegł, że jeśli nie trafi mu się żaden wyjątkowy projekt, nie zobaczymy go już na ekranie.

REKLAMA

Michael Douglas - dwukrotny zdobywca Oscara - ogłosił, że po 60 latach kończy karierę aktorską.

Nie pracowałem od 2022 roku z własnej woli, bo zrozumiałem, że muszę się zatrzymać - mówił 80-letni Douglas cytowany przez portal Variety.

Pracowałem bardzo ciężko przez praktycznie 60 lat i nie chciałem być jednym z tych aktorów, którzy umierają na planie. Tak naprawdę to nie zamierzam wracać do aktorstwa. Nie mówię, że odchodzę na emeryturę, bo jeśli pojawi się coś wyjątkowego, zagram. W innym przypadku nie mam takiego zamiaru - dodał.

Aktor zaznaczył, że jest "jeden mały niezależny film", na podstawie którego wciąż "próbuje napisać dobry scenariusz", ale poza tym "chętnie gra żonę" w życiu prywatnym i wspiera w karierze Catherine Zetę-Jones, z którą jest od 25 lat. Para ma dwoje dzieci: 24-letniego Dylana i 22-letniej Carys. Douglas ma jeszcze 46-letniego syna Camerona z pierwszego małżeństwa z Diandrą Luker.

Michael Douglas mierzył się z chorobą

Michael Douglas zmienił podejście do życia po chorobie - w 2010 roku zdiagnozowano u niego raka gardła w czwartym stadium (guz zlokalizowany był w obrębie języka). Aktor przeszedł wyczerpującą serię radioterapii i chemioterapii; dawano mu 80 proc. szans na wyzdrowienie. Od tego czasu najważniejsza dla niego jest rodzina.

Mogłem stracić część języka i szczękę. To nie byłoby ładne, mogło zakończyć moją karierę. Chociaż było ciężko, ani razu nie przeszło mi przez myśl, że mógłbym umrzeć. Muszę teraz stawiać się na regularne kontrole. Badam się co sześć miesięcy, ale jak na razie jestem czysty. Ryzyko nawrotu choroby przy tym typie raka wynosi tylko pięć procent - powiedział Michael Douglas w 2024 roku w rozmowie z dziennikiem "The Guardian".

W trakcie festiwalu w Karolowych Warach aktor wyraził wiele obaw o stan amerykańskiej demokracji pod prezydenturą Donalda Trumpa. Według niego Ameryka podąża w stronę autokratycznych rządów. Aktor nawoływał do ochrony demokracji, mówiąc, że jest ona równie cenna, co krucha. Jego zdaniem w Stanach brakuje polityków, którzy byliby idealistami, a polityka uprawiana jest głównie dla własnych profitów finansowych.