Transkrypty taśm słynnej aktorki, prawdopodobnie nagranych dla jej psychiatry, rzucają nowe światło na ostatnie miesiące życia Marylin Monroe. Ich fragmenty opublikował amerykański dziennik „Los Angeles Tmes”.

REKLAMA

Z bardzo osobistych wynurzeń wynika na przykład, że aktorka bardzo przejmowała się romansem z prokuratorem generalnym USA Robertem Kennedym; uważała też, że seks z dawnym mężem, pisarzem Arthurem Millerem był "taki sobie".

Taśmy zostały wiernie spisane i przekazane gazecie przez byłego prokuratora, dziś 86-letniego Johna Minera. To właśnie on prowadził śledztwo w sprawie śmierci aktorki w 1962 roku. W jej organizmie wykryto trujące barbiturany, co mogło sugerować samobójstwo. Z krążących do dziś spiskowych teorii wynika, że Monroe została zamordowana.