Do polskich kin trafia film "Jobs". Jego bohaterem jest Steve Jobs, jedna z kluczowych postaci końca XX wieku. Ktoś, kto pokazał wszystkim dookoła, że posiadając wspaniałą wizję i wielką determinację można zmienić świat. Był współzałożycielem firmy Apple, a także głównym wynalazcą pierwszych domowych komputerów.

REKLAMA

Dla mnie Steve Jobs był heroiczny w tym, co robił, co osiągnął. To nie była tyle okazja, co zaszczyt móc zagrać Jobsa - mówił Ashton Kutcher w wywiadzie na festiwalu w Sundance. Reżyserii podjął się Joshua Michael Stern na podstawie scenariusza Matta Whiteleya. To film, który pokazuje początki kariery Steve'a Jobsa oraz wszystkie przeszkody, które musiał pokonać, by móc zrealizować swą wizję. W rolach głównych, oprócz Ashtona Kutchera, występują też Dermot Mulroney, Matthew Modine, Josh Gad, Lukas Haas, J.K. Simmons oraz James Woods.

Wcielając się w Jobsa, rzuciłem się na pożarcie milionom krytyków na całym świecie - przyznał Ashton Kutcher po pokazie filmu na festiwalu w Sundance. Jeszcze na etapie prac nad scenariuszem wiadomo było, że właściwe obsadzenie tytułowej roli będzie kluczem do sukcesu tej produkcji. Moje emocje wynikały z faktu, że tak bardzo podziwiałem tego człowieka - mówi aktor. Miesiąc przed zdjęciami Kutcher wzorem Jobsa przeszedł na dietę frutariańską. Posiłki składające się z owoców, orzechów, nasion i innych części roślin nie wyszły mu jednak na zdrowie. Dwa dni przed pierwszym klapsem aktor wylądował w szpitalu, uskarżając się na silne bóle trzustki. Później wspominał, że czuł się fatalnie, a przecież nie był to nawet ułamek cierpienia, które spotkało chorującego na raka trzustki Steve'a.

Publiczność w Sundance była zgodna, że Ashton bardzo starannie przygotował się do tej roli. Wiernie oddał nie tylko mimikę Steve'a, jego gesty, ale także charakterystyczny sposób chodzenia - wysoki Jobs garbił się. W "uwiarygodnieniu" Kutchera dużą rolę odegrał także reżyser Joshua Michael Stern, który w każdym ujęciu szukał odpowiednich kątów ustawienia kamery. Starania te docenił m.in. John Warnock, znajomy Jobsa i współzałożyciel firmy Adobe. Ashton stał się Jobsem. Czułem się jakbym widział Steve'a na ekranie - stwierdził. Świetne recenzje zebrał także Josh Gad, który wciela się w rolę przyjaciela geniusza, Steve'a Wozniaka.

"Jobs" koncentruje się na losach Steve'a od chwili, gdy razem z przyjacielem Stevem Wozniakiem założyli firmę Apple, w garażu jego domu w Palo Alto, aż do 2001 roku, kiedy wizjoner zaprezentował światu jeden ze swoich najbardziej rewolucyjnych wynalazków - iPoda. Ten okres obejmuje aż 25 lat, ale Joshua Michael Stern świadomie zrezygnował z pokazania życia prywatnego Jobsa. "Chciałem uniknąć spekulacji" - tłumaczył. Zdjęcia do filmu kręcone były głównie w Kalifornii, m.in w Palo Alto, Valencii, Los Angeles, Santa Claricie, ale nie tylko. Ekipa odwiedziła także Delhi. Właśnie tam Steve wyruszył na mistyczną pielgrzymkę, podczas której, zażywając różne nielegalne substancje, poszukiwał siebie.

Steve Jobs słynął z dość niekonwencjonalnego stylu życia. Miał ponad 100 par dżinsów Levi's. Jeździł sportowym mercedesem bez tablic rejestracyjnych, a kiedy mijał termin zgłoszenia auta do urzędu, sprzedawał je za bezcen i kupował nowe. Nagminnie parkował na miejscach dla niepełnosprawnych. Kiedy w windzie zadał pytanie jednemu z pracowników Apple i bardzo nie spodobała mu się jego odpowiedź, kazał zwolnić całe piętro, na których pracował ten pechowiec. Sprawdzał, czy pracownicy mają zabezpieczone hasłem swoje iPhone'y i iPady - jeżeli nie, zwalniał ich właścicieli. Przywłaszczał sobie cudze pomysły i naprawdę wierzył, że są jego - ludzie z jego otoczenia nazywali to "zakrzywionym polem rzeczywistości". Nie pozwolił ogrodzić rodzinnego domu w Palo Alto, nie zamykał też drzwi wejściowych na klucz, a w środku nie było mebli, ani telewizora. Steve Jobs zmarł 5 października 2011 w Palo Alto.

(mpw)