Ciała, zaprezentowane na wystawie "Bodies... the exhibition", to autentyczne ludzkie zwłoki – orzekli biegli, którzy przyjrzeli się ekspozycji w warszawskim centrum handlowym. Ustalenie może być istotne dla losów śledztwa, bo organizatorzy wystawy twierdzą, że nie prezentuje ona zwłok, lecz plastikowe eksponaty.

REKLAMA

"Bodies... the exhibition" składa się ze spreparowanych ciał i organów, prezentujących budowę układów mięśniowego, nerwowego, oddechowego, trawiennego i kostnego człowieka.

To odpowiednio wypreparowane ludzkie organy, ale nawet w jednym procencie nie mają one nic wspólnego ze zwłokami. Jeśli by miały, to wówczas rzeczywiście musielibyśmy dysponować stosownymi pozwoleniami na ich przewożenie. To nie są już w tym momencie zwłoki, tylko plastikowe eksponaty - przekonywał Piotr Miernik, przedstawiciel organizatora.

W dokumentacji – sporządzonej w języku angielskim i przedstawionej Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu – organizatorzy stwierdzili, że wystawa prezentuje plastic bodies. A to wieloznaczne określenie, które może oznaczać zarówno wykonane z plastiku manekiny, jak i na przykład powleczone przezroczystym plastikiem prawdziwe ciała.

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na początku tygodnia. Prokuratura bada, czy doszło do zbezczeszczenia zwłok oraz czy funkcjonariusze publiczni, wydający stosowne decyzje i zgody na organizację wystawy, nie dopełnili obowiązków lub nie przekroczyli uprawnień. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Zgodnie z polskim prawem, ludzkie zwłoki powinny być pochowane lub skremowane, albo też formalnie przekazane do badań naukowych.