Beata Kozidrak - wokalistka zespołu Bajm - pod koniec 2024 r. zawiesiła koncertowanie z powodu kłopotów zdrowotnych. Teraz artystka wraca na scenę. Jak się czuje? Jak wyglądały jej zmagania z chorobą? Piosenkarka opowiedziała o tym w najnowszym wywiadzie. Zdradziła też, że zdiagnozowano u niej chorobę nowotworową.
Beata Kozidrak udzieliła wywiadu "Dzień Dobry TVN". Wspominała, że trasę z okazji 45-lecia Bajmu kończyła z wielkim bólem pleców, który początkowo bagatelizowała. By wystąpić na ostatnich koncertach, musiała brać środki przeciwbólowe. Śpiewała na siedząco, bo nie chciała odwoływać występów i rozczarować fanów.
Cierpiałam. Dwa dni później już byłam w szpitalu - opowiadała artystka. Czułam, że to nie są żarty. Zrobiłam wszystkie badania. Bałam się, jaka będzie diagnoza. Trafiłam do szpitala, diagnoza była dość szybka, była to choroba nowotworowa - zdradziła Kozidrak.
Jak podkreśliła piosenkarka, czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nowotwory można leczyć.
Artystka przyznała, że diagnoza była szokiem dla niej i jej najbliższych.
Powiedziałam sobie: "Nie poddaję się. Mam dla kogo żyć. Mam fanów, którzy czekali w ciszy na informacje, co się ze mną dzieje" - relacjonowała.
Wokalistka Bajmu zdradziła też, że słyszała nieprawdziwe wypowiedzi osób publicznych na temat swoich problemów zdrowotnych.
Kozidrak opowiadała, że w połowie leczenia zapytała lekarzy, czy będzie jeszcze śpiewać.
Dziwnie zareagowali na moje pytanie. Na co oczywiście Beata pomyślała sobie: "wy do końca może nie wiecie, ale ja wiem. Nie ma takiej siły, zrobię wszystko, co w mojej mocy. Będę się stosować do tej diagnozy i do całego procesu leczenia. To był cel. Ja jestem zadaniowa - podkreśliła.
Artystka przyznała, że choroba zmieniła jej patrzenie na świat. Widzę, że wiele rzeczy nie ma sensu. Widzę, co ma sens - tłumaczyła. Dodała, że z każdym tygodniem czuje się lepiej, a do głowy przychodzi jej mnóstwo nowych pomysłów.
Ja już naprawdę nic nie muszę - ja mogę - podsumowała Kozidrak.