W małym miasteczku w stanie Wiktoria w Australii trwa szeroko zakrojona obława na "mocno uzbrojonego" mężczyznę, który zastrzelił dwóch policjantów i ranił trzeciego. Służby apelują do mieszkańców o pozostanie w domach, a cały kraj pogrążony jest w żałobie po tragicznych wydarzeniach.
Do dramatycznych wydarzeń doszło we wtorek ok. 10:30 czasu lokalnego w Porepunkah, niewielkim miasteczku położonym w Alpach Australijskich, około 300 kilometrów na północny wschód od Melbourne.
Dziesięciu funkcjonariuszy przybyło tam, by doręczyć nakaz aresztowania w związku z przestępstwami seksualnymi. Zostali jednak zaatakowani przez uzbrojonego napastnika, który - jak podają media - miał działać w pojedynkę.
Zostali ostrzelani przez ciężko uzbrojonego przestępcę - relacjonował komisarz policji stanu Wiktoria Mike Bush. W wyniku strzelaniny zginęło dwóch policjantów: 59-letni detektyw i 35-letni starszy funkcjonariusz.
Trzeci policjant został ranny i trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Po strzelaninie podejrzany zbiegł w pobliskie zarośla. Na miejsce natychmiast skierowano dziesiątki funkcjonariuszy, policyjne śmigłowce oraz specjalistyczne jednostki. Służby zaapelowały do mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności i niewychodzenie z domów.
Priorytetem jest aresztowanie go i zapewnienie bezpieczeństwa tej społeczności - przekazał Bush.
Moje przesłanie dla tej osoby jest takie: poddaj się, aby społeczność mogła zaznać spokoju i abyśmy mogli pokojowo rozwiązać tę sprawę - dodał.
Według doniesień medialnych, podejrzanym jest Dezi Freeman, jednak policja oficjalnie nie potwierdziła jego tożsamości. Wiadomo, że partnerka i dzieci poszukiwanego zostały odnalezione i są bezpieczne.
Australijskie media informują, że Freeman już wcześniej pojawiał się w nagłówkach - w 2021 roku próbował prywatnie oskarżyć ówczesnego premiera stanu Wiktoria o zdradę stanu. Mężczyzna określa się jako "suwerenny obywatel", czyli osobę, która nie uznaje australijskiego prawa i władz.
Ruch ten, choć w większości nieszkodliwy, według Australijskiej Policji Federalnej może inspirować do przemocy.
Miasteczko liczące zaledwie tysiąc mieszkańców jest wstrząśnięte tragedią. Burmistrz Sarah Nicholas oddała hołd poległym funkcjonariuszom, zapewniając ich rodziny o "myślach, miłości i niezachwianym wsparciu".
Dzisiejszy dzień był dla naszej społeczności dniem głębokiego smutku i szoku... Przeżywamy żałobę razem - podkreśliła.
Premier Australii Anthony Albanese oraz premier stanu Wiktoria Jacinta Allan wyrazili uznanie dla odwagi policjantów, którzy zginęli na służbie.