Na przenoszoną przez komary gorączkę zachodniego Nilu zmarło w ostatnich tygodniach we Włoszech 9 osób - podały tamtejsze służby medyczne. W ciągu minionych 7 dni liczba stwierdzonych przypadków zakażeń wirusem wzrosła z 32 do 89. Kierowane są apele o stosowanie wszelkich środków przeciwko ukąszeniom komarów.
Raport na temat wzrostu potwierdzonych przypadków zachorowań ogłosił Instytut Zdrowia, który zastrzegł, że nie ma powodów do alarmu i sytuacja jest pod kontrolą, ale zaapelował jednocześnie do ludności o stosowanie wszystkich środków przeciwko komarom roznoszącym tego wirusa. Przypomina się zarazem, że nie jest on przenoszony między ludźmi.
Wirusolodzy z Instytutu zachęcili także, by zgłaszać się do lekarza w przypadku gorączki powyżej 38 stopni.
Najwięcej przypadków tej choroby - 58 na 89 stwierdzono w stołecznym regionie Lacjum, przede wszystkim w rejonie Latiny i Sabaudii.
Łącznie wirusa wykryto u chorych w 10 regionach, oprócz Lacjum także w:
- Lombardii,
- Kampanii,
- Piemoncie,
- Wenecji Euganejskiej,
- Friuli-Wenecji Julijskiej,
- Emilii-Romanii,
- Abruzji,
- Apulii,
- na Sardynii.
Specjaliści w dziedzinie medycyny prewencyjnej wyrażają w mediach opinie, że liczba wykrytych przypadków może być jedynie „wierzchołkiem góry lodowej" i szacują liczbę bezobjawowych przypadków na około 10 tysięcy. "Szczyt zachorowań prognozowany jest na połowę sierpnia" - podają włoskie media cytując ekspertów.
Wyjaśniają oni także, że osoby, które zmarły, były obciążone także innymi chorobami.