Wielka Brytania jest gotowa walczyć na Pacyfiku, jeśli dojdzie do konfliktu o Tajwan. W niedzielę taką informację, cytując słowa brytyjskiego ministra obrony Johna Healeya, podał dziennik "Telegraph". Według mediów to najbardziej stanowczy komentarz brytyjskiego polityka o możliwym zaangażowaniu w wojnę w tym regionie.

REKLAMA

Zapytany przez gazetę o możliwe podjęcie działań przez stronę brytyjską, by wesprzeć Tajwan w momencie potencjalnej eskalacji konfliktu ze strony Chin, Healey odpowiedział, że jeśli dojdzie do takiej sytuacji to "tak jak to robiono w przeszłości Australia i Wielka Brytania będą walczyć razem".

Nasze wojska ćwiczą razem, a będąc bardziej gotowymi do walki, jesteśmy skuteczniejsi w odstraszaniu (wroga) - stwierdził brytyjski minister, który obecnie przebywa w porcie Darwin w północnej Australii, gdzie trwają manewry wojskowe z udziałem wojsk m.in. z USA.

Healey zastrzegł, że wypowiada się "ogólnie", podkreślając, że Wielka Brytania wolałaby, aby wszelkie spory w regionie Indo-Pacyfiku zostały rozwiązane pokojowo i dyplomatycznie. Zapewniamy pokój siłą, a nasza siła pochodzi od naszych sojuszników - oświadczył. Dodał też, że jego wypowiedź nie oznacza, aby doszło do jakiś formalnych zmian w podejściu Wielkiej Brytanii do Tajwanu.

W ramach międzynarodowych ćwiczeń Talisman Sabre, po raz pierwszy od prawie 30 lat brytyjska grupa uderzeniowa zacumowała w Australii, na czele z flagowym okrętem, lotniskowcem HMS Prince of Wales. Jest to również pierwszy raz, gdy lotniskowiec spoza USA bierze udział w corocznych australijskich manewrach.

W sobotę Wielka Brytania i Australia podpisały traktat z Geelong, nową 50-letnią umowę, która umacnia ich udział w trójstronnej grupie AUKUS, do której należą też USA. Oba państwa zobowiązały się do budowy nowej klasy okrętów podwodnych o napędzie atomowym.