Komisja Europejska nie uruchomi mechanizmu warunkowości przed wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skarg Polski i Węgier na ten mechanizm - poinformowała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Podkreśliła, że KE wciąż oczekuje wykonania orzeczeń TSUE z lipca. Unijni liderzy rozmawiali wczoraj o praworządności w Polsce.

REKLAMA

Ursula von der Leyen powiedziała, że Komisja Europejska wciąż oczekuje wykonania orzeczeń TSUE z lipca, czyli "system dyscyplinarny dla sędziów musi zostać zmieniony, a sędziowie odwołani niezgodnie z prawem muszą zostać przywróceni do pracy". Jak wskazała, fundamentalnym filarem praworządności jest niezawisłość sądownictwa i to było sedno dyskusji przywódców UE dotyczących Polski na szczycie.

Szefowa KE powiedziała, że "mamy do czynienia z połączeniem dialogu, odpowiedzi prawnej i konkretnych działań na rzecz przywrócenia niezawisłości sądownictwa". To co się teraz dzieje, czyli rozmowa z premierem Morawieckim, to właśnie ten dialog. Od tego zależy cała reszta.

Wciąż jest możliwe zatwierdzenie KPO tak, aby Polska dostała przed końcem roku 13-procentową zaliczkę. Komisja chciałaby, aby polskie władze wpisały do KPO wykonanie etapami orzeczeń TSUE.

Odpowiedz prawna i działania KE to wszczęcie procedury przeciwnaruszeniowej w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego i wstępne uruchomienie mechanizmu warunkowości, poprzez wysłanie listów z pytaniami o konkretne problemy.

W tej sprawie nic się nie zmienia. KE - zgodnie z obietnicą dana Polsce i Węgrom - nie podejmie decyzji o zawieszeniu lub odebraniu funduszy do czasu wyroku TSUE w sprawie zgodności z unijnym prawem tego mechanizmu.

Środki nie zostaną podjęte, ale możemy wysłać listy z prośbą o informacje z pytaniami, które muszą być zasadne - powiedziała von der Leyen.

PE przyjął rezolucję ws. Polski

Parlament Europejski wczoraj przyjął rezolucję dotyczą praworządności w Polsce - w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który uznał wyższość prawa krajowego nad unijnym. Za rezolucją głosowało 502 europosłów, 153 było przeciw, a 16 wstrzymało się od głosu.

Rezolucję przygotowało pięć frakcji w Parlamencie Europejskim: EPL, Socjaliści i Demokraci, Zieloni, Odnowić Europę i Lewica.

Eurodeputowani apelują do unijnych przywódców zebranych na szczycie, by zajęli twarde stanowisko wobec Polski. Wzywają też Komisję Europejską, aby wstrzymywała się od uruchomienia pieniędzy dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy do czasu pełnego wdrożenia przez polskie władze wyroków TSUE.

Apelują o szybkie uruchomienie mechanizmu warunkowości i domagają się wszczęcia procedury przeciwnaruszeniowej w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego - przy czym sam Trybunał Konstytucyjny nazywają "nielegalnym".

Eurodeputowani o "bezprawnej decyzji TK"

Parlament Europejski w dokumencie "głęboko ubolewa nad bezprawną decyzją Trybunału Konstytucyjnego". Wyraża w nim "głębokie zaniepokojenie, że ta decyzja (polskiego TK - przyp. red.) może stanowić niebezpieczny precedens". Zwraca uwagę na rosnące wyzwania, "jakie w tym zakresie stawiają krajowe trybunały konstytucyjne i niektórzy politycy" i wzywa państwa członkowskie do "poszanowania kluczowej roli TSUE i przestrzegania jego orzeczeń".

W rezolucji czytamy, że jej autorzy "ubolewają nad faktem, że inicjatywa zakwestionowania pierwszeństwa prawa UE nad ustawodawstwem krajowym została podjęta przez obecnego premiera Polski". Nazywają to "jednostronną decyzją kwestionującą ramy prawne UE".

Wyrażają też "uznanie dla dziesiątek tysięcy obywateli polskich za wychodzenie na ulice w pokojowych, masowych protestach, walczących o swoje prawa i wolności jako obywateli europejskich", oraz "podzielają ich pragnienie silnej demokratycznej Polski w sercu projektu europejskiego".