Amerykański Departament Skarbu nałożył sankcje na fundusz gospodarczy Korpusu Strażników Rewolucji oraz pięciu wysokich rangą oficjeli irańskiego reżimu. Akcja jest wymierzona w struktury - zdaniem administracji USA - bezpośrednio odpowiedzialne za krwawe represje wobec uczestników demonstracji, które we wrześniu 2022 r. wybuchły w Iranie i przetoczyły się przez cały kraj.

REKLAMA

Jak informuje agencja Reutera amerykańskie uderzenie skierowane jest przeciwko funduszowi gospodarczemu (Cooperative Foundation) Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Jest to konglomerat powiązanych z sobą firm i instytucji, oplatający irańską gospodarkę i obecny we wszystkich jej sektorach. Resort skarbu Stanów Zjednoczonych oskarżył struktury funduszu gospodarczego Strażników Rewolucji o to, że stały się "źródłem zepsucia i korupcji", a miliardowe wydatki stąd pochodzące są wykorzystywanie do podtrzymywania aparatu represji wewnątrz kraju oraz do eksportu broni (np. irańskich dronów do Rosji).

Poniedziałkowa akcja dotyczy "kluczowego filaru gospodarczego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, który finansuje większość brutalnych represji reżimu; jak również wyższych urzędników bezpieczeństwa koordynujących represje w Teheranie, na poziomie krajowym i prowincjonalnym" - przekazał Departament Skarbu USA w swoim oświadczeniu.

Personalne sankcje objęły także pięciu wysokich rangą funkcjonariuszy Korpusu Strażników Rewolucji, w tym irańskiego wiceministra ds. wywiadu i bezpieczeństwa Nasera Rashediego.

Amerykański podsekretarz skarbu ds. terroryzmu i wywiadu finansowego Brian Nelson ostrzegł irański reżim, że międzynarodowa presja będzie trwała tak długo, jak władze w Teheranie będą opierać swoje rządy na przemocy, represjach wobec obywateli i zastraszaniu protestujących egzekucjami.

Obecne sankcje nałożone na Strażników Rewolucji nakazują zamrożenie wszelkich ich amerykańskich aktywów oraz generalnie zabraniają obywatelom USA zajmowania się interesami, które mogą być powiązane z irańskimi strukturami funduszu gospodarczymi KSRI.

Jak przypomina Reuters także Wielka Brytania nałożyła sankcje na przedstawicieli irańskiego reżimu uwikłanych w przemoc i represje wobec uczestników protestów. Podobne działania podjęła Unia Europejska, piętnując władze Iranu za "brutalne i nieproporcjonalne użycie siły" przeciwko protestującym.

Przyczyną protestów była śmierć mającej kurdyjskie korzenie 22-letniej Mahsy Amini, która w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła po aresztowaniu przez policję religijną. W demonstracjach zginęło - według obrońców praw człowieka - blisko 500 protestujących. Organizacja Iran Human Rights poinformowała, że liczba już skazanych na karę śmierci lub uczestników protestów, którzy takie zarzuty mają, ale ich procesy jeszcze się nie odbyły, sięga co najmniej 100 osób.