15-letnia dziewczyna zginęła po tym, jak została zaatakowana przez krokodyla podczas zbierania wody z rzeki w indyjskim stanie Radżastan. Co ciekawe, sekcja zwłok nie wykazała, by nastolatka zmarła w wyniku pogryzienia przez gada.

REKLAMA

O sprawie pisze brytyjski dziennik "Independent", informując, że do tragedii doszło w poniedziałkowe popołudnie w jednej z wiosek w stanie Radżastan na północnym zachodzie Indii. 15-letnia dziewczyna zbierała wodę z rzeki, gdy nagle została zaatakowana przez krokodyla. Gad wciągnął nastolatkę do wody.

Świadkowie natychmiast rzucili się 15-latce na pomoc - kilku z nich wypłynęło łodziami na rzekę, próbując odstraszyć krokodyla i uwolnić dziewczynę, ale próby pomocy spełzły na niczym. W tym samym czasie powiadomiono służby, które natychmiast rozpoczęły poszukiwania nastolatki. Akcję przerwano jednak późnym wieczorem.

Następnego ranka mieszkańcy wioski zauważyli zwłoki nastolatki unoszące się na powierzchni rzeki. Ciało zostało poddane sekcji zwłok, która wykazała, że dziewczyna zmarła w wyniku utonięcia. Według policji na jej ciele nie stwierdzono poważnych obrażeń, poza ranami na ramionach, prawdopodobnie powstałymi w wyniku ugryzienia przez krokodyla.

Mieszkańcy w szoku

Lokalna społeczność jest wstrząśnięta tragedią. Władze apelują do mieszkańców o zachowanie szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do rzek i zbiorników wodnych, zwłaszcza w porze suchej, gdy krokodyle częściej pojawiają się w pobliżu ludzkich osiedli w poszukiwaniu pożywienia.

Eksperci podkreślają, że przypadki ataków krokodyli w Indiach nie należą do rzadkości. Zmiany klimatyczne, susze i kurczące się naturalne siedliska sprawiają, że zwierzęta te coraz częściej zbliżają się do ludzi. Władze zapowiadają wzmożone patrole i działania edukacyjne w regionach zagrożonych podobnymi incydentami.