W więzieniach rozsianych po całej Hiszpanii wciąż przebywa ponad stu członków rozwiązanej przed laty baskijskiej organizacji terrorystycznej ETA. Nowe prawo kraju umożliwia ich wcześniejsze wypuszczenie. Sprawa budzi w Hiszpanii ogromne emocje, bo rodziny ofiar separatystów domagają się utrzymania wyroków.

REKLAMA

ETA (skrót od baskijskiego Euskadi Ta Askatasuna - Baskonia i Wolność), to była organizacja separatystów baskijskich, którzy domagali się niepodległości położonego na północy Hiszpanii Kraju Basków. Formacja dochodziła swoich praw, stosując brutalne metody porwań, morderstw i terroryzmu.

Pierwszy atak terroryści przeprowadzili już w październiku 1959 r., kilka miesięcy po powstaniu organizacji. Od tego czasu ETA była odpowiedzialna za ponad 1000 zamachów i śmierć setek osób. Na wyższy poziom przemocy organizacja weszła we wrześniu 1974 roku, gdy bomba podłożona w kawiarni Rolando w Madrycie zabiła 13 osób i raniła 71 innych. Za największy akt terroryzmu dokonany przez baskijską formację, uznaje się atak bombowy w podziemnym parkingu supermarketu w Barcelonie w czerwcu 1987 roku, gdy zginęło 21 osób.

Terroryzm ETA nie ogranicza się wyłącznie do ofiar śmiertelnych, obejmuje też rannych, zastraszanych, porywanych i szantażowanych - mówi w rozmowie z PAP Ines Gaviria z organizacji Covite, reprezentującej ofiary terroryzmu.

Nacjonaliści i ofiary

Pod koniec marca madrycki dziennik "ABC" wyliczył, że spośród 850 morderstw popełnionych przez członków ETA, sprawcy 376, czyli ponad 40 proc., nigdy nie zostali skazani.

Tymczasem w hiszpańskich więzieniach dalej przebywa ponad 100 członków baskijskiej organizacji. "Większość skazanych ma średnio 50 lat i odsiaduje wyroki od końca lat 90. lub pierwszych lat tego stulecia, przy czym w większości przypadków odsiedzieli od 20 do 25 lat, w niektórych przypadkach ponad 30" - przypomina dziennik "La Vanguardia".

Nacjonaliści z Kraju Basków domagają się ich wypuszczenia, a nowe prawo umożliwia przyspieszenie procesu. To z kolei budzi ogromne obawy rodzin ofiar zamachów, także na północy kraju.

Wszystkie trzy stolice Kraju Basków (San Sebastian, Bilbao i Vitoria-Gasteiz) i Pampeluna w Nawarze odczuły mocno działalność ETA. Jeśli się nie mylę, San Sebastian było baskijskim miastem z największą liczbą ofiar - przypomina Ines Gaviria.

Od czasu samorozwiązania ETA minęło już prawie siedem lat. Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza zakończył w 2023 r. politykę rozproszenia członków ETA po więzieniach w całym kraju, która trwała ponad 30 lat. Jej założeniem było osłabienie organizacji i jej zaplecza. Krytycy tej polityki zwracali m.in. uwagę na utrudnianie rodzinom skazanych kontaktów z nimi.

Przyjęte w październiku ub.r. przepisy zatwierdziły ponadto odsiedzenie wyroków więzienia dla członków ETA w krajach Unii Europejskiej, otwierając drogę do wcześniejszych zwolnień dla kilkudziesięciu osób. Pierwszy więzień - Balbino Saenz Olarra, który wcześniej obywał również karę we Francji, opuścił zakład na podstawie nowego prawa na początku marca. Stowarzyszenie Ofiar Terroryzmu (AVT) oskarżyło hiszpański rząd o "stanie po stronie terrorystów, a nie ofiar".

Na budynkach w Kraju Basków pojawiają się często transparenty z napisem "etxera", co oznacza "do domu". Hasła, nawołujące do zwolnienia przedterminowego terrorystów widać także takich politycznych demonstracjach, amatorskich turniejach piłkarskich, czy balkonach domów w San Sebastian.