Minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer poinformował, że ze skutkiem natychmiastowym przeniósł szefa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (kontrwywiadu - BfV) Hansa-Georga Maassena "tymczasowo w stan spoczynku". Powodem było przemówienie, które Maassen wygłosił w Warszawie.

REKLAMA

Seehofer oświadczył, że przemówienie, które Maassen wygłosił w Warszawie, zawierało "niedopuszczalne sformułowania". Szef MSZ powiedział, że z tego powodu jego dalsza współpraca nie jest możliwa.

W ujawnionym tekście przemówienia Maassen uznał swe odejście z BfV za efekt dążeń do rozbicia koalicji rządowej - podały w poniedziałek niemieckie media.

Przemówienie to wygłosił 18 października w Warszawie na posiedzeniu Klubu Berneńskiego, który jest platformą wymiany poglądów i informacji tajnych służb państw członkowskich Unii Europejskiej oraz Norwegii i Szwajcarii.

Według relacji mediów w swym przemówieniu w Warszawie Maassen roztoczył wizję lewicowo-radykalnych sił w SPD, które od samego początku były przeciwne zawieraniu koalicji z chadekami. Jego komentarz na temat wydarzeń w Chemnitz miał być dla tych sił wymarzoną okazją, by sprowokować zerwanie koalicji. Jak oświadczył kolegom z Klubu Berneńskiego, jest w Niemczech znany jako krytyk naiwnej i lewicowej polityki, prowadzonej w sferze migracji oraz bezpieczeństwa.

Seehofer jako przykład "niedopuszczalnych sformułowań" w przemówieniu Maassena podał jego opinię o "lewicowo-radykalnych siłach w SPD". Minister uznał w tym kontekście, że Maassen "przekroczył granicę".