Jade i Jamaica byli zdeterminowani, aby iść do ołtarza w dniu swojego ślubu. Nawet jeśli oznaczało to przejście przez zalany kościół. Budynek w Malolos na Filipinach został zalany przez monsunowe deszcze. Tajfun doprowadził tam do powodzi. Para nie pozwoliła, żeby pogoda zepsuła im nastrój, ponieważ przed każdym małżeństwem stoją wyzwania. To było pierwsze z nich.

REKLAMA

To miał być dzień jak z bajki. Jamaica, ubrana w białą suknię, prowadzona przez ojca, zmierzała do ołtarza w majestatycznym, barokowym kościele Barasoain na północ od Manili. Jednak obrazek ten różnił się od typowych ślubnych ceremonii - panna młoda, goście, a nawet ksiądz stali niemal po kolana w wodzie. Kościół został całkowicie zalany przez intensywne opady wywołane przez monsun i tajfun.

Po ceremonii młodzi nie kryli radości, choć pierwszą rzeczą, którą zrobili jako małżeństwo, było zażycie leku chroniącego przed chorobami przenoszonymi przez powódź, takimi jak leptospiroza.

Historia tej pary, opisana między innymi przez BBC, natychmiast stała się hitem w mediach społecznościowych.

Co ciekawe, śluby w zalanych kościołach nie są na Filipinach nowością. Dwa lata temu inna para przeszła niemal identyczną drogę do ołtarza w tym samym kościele, o tej samej porze roku.

W 2018 roku podobna scena rozegrała się w prowincji Bulacan, również na północ od Manili.

Te przypadki nie są tylko anegdotą o determinacji młodych ludzi, ale kolejnym dowodem na narastający problem powodzi, które od lat przynoszą cierpienie milionom mieszkańców Filipin.

Filipiny pod wodą - cyklony, stare kanały i śmieci

Filipiny należą do najbardziej narażonych na cyklony tropikalne krajów świata. Położone na Oceanie Spokojnym, każdego roku doświadczają około 20 takich zjawisk, z czego połowa bezpośrednio uderza w wyspy. Tylko w miniony weekend przez kraj przeszły ulewy, które spowodowały śmierć sześciu osób i przesiedlenie dziesiątek tysięcy mieszkańców.

Powódź szczególnie dotknęła Manilę, gdzie mieszka ponad 13 milionów ludzi. To jedno z najgęściej zaludnionych miast na świecie zmaga się z przestarzałym, "bardzo starym" systemem kanalizacyjnym.

Problemy pogłębiają także źle zaprojektowane drogi, które powstały na naturalnych ciekach wodnych.