Związek Emmanuela Macrona i Brigitte Macron od początku wzbudza duże emocje. Ostatnio - za sprawą nagrania z Wietnamu - ponownie znalazł się w centrum medialnego zainteresowania, wywołując falę spekulacji.
- Emmanuel Macron miał zaledwie 15 lat, gdy zauroczył się swoją nauczycielką Brigitte Auzière. Ich relacja wywołała poruszenie w środowisku lokalnej społeczności.
- Mimo sporej różnicy wieku para utrzymywała kontakt przez lata. Pobrali się w 2007 roku, gdy Emmanuel miał 29, a Brigitte 54.
- Po ślubie kobieta porzuciła zawód nauczycielki i zaangażowała się w życie polityczne męża, stając się jego bliską doradczynią.
- Związek pary wielokrotnie stawał się obiektem plotek - spekulowano m.in. na temat orientacji Macrona i tożsamości Brigitte.
- Nagranie z wizyty w Hanoi, na którym Brigitte odpycha męża dłonią, wywołało kolejną falę medialnych komentarzy.
Poznali się w 1993 roku w katolickim liceum La Providence w Amiens. Emmanuel miał wtedy 15 lat, a Brigitte Auzière - 39. Była jego nauczycielką literatury, żoną bankiera André-Louisa Auzière’a oraz matką trójki dzieci. Córka Brigitte, Laurence, chodziła z Emmanuelem do jednej klasy i zachwycała się kolegą, który "wie wszystko o wszystkim".
Brigitte poznała Emmanuela bliżej, gdy ten występował w szkolnym przedstawieniu. Nastolatka poprosiła matkę, by pomogła jej przepisać fragmenty sztuki Eduardo De Filippo i rozbudować ją o kilkanaście nowych ról. To właśnie wtedy między nauczycielką a uczniem zaczęło rodzić się uczucie. Spotykali się co drugi piątek, by omawiać scenariusz; z czasem coraz bardziej zbliżali się do siebie. "Stopniowo dałam się przekonać jego inteligencji" - przyznała później Brigitte.
Związek wyszedł na jaw, gdy oboje zostali przyłapani na opalaniu się przy basenie w rodzinnej posiadłości Brigitte. Jej bliscy byli wstrząśnięci. Ówczesny mąż przyjął wiadomość "jak policzek", a mieszkańcy Amiens do rodzinnej fabryki czekolady prowadzonej przez bliskich Brigitte zaczęły przysyłać anonimowe listy pełne dezaprobaty. Sąsiedzi unikali kontaktu z nauczycielką, niektórzy - jak podaje biografka Maelle Brun - zaczęli opluwać drzwi jej rodzinnego domu.
Pomimo społecznego ostracyzmu i dużej różnicy wieku para nie zerwała kontaktu. Gdy Emmanuel wyjechał do Paryża, by kontynuować naukę w prestiżowym liceum, utrzymywał regularne kontakty z Brigitte. Jak mówił później: "Znaliśmy się, jakbyśmy byli razem od zawsze". Gdy zaczął studiować nauki polityczne i stosunki międzynarodowe, "w każdy piątek, po lekcji hiszpańskiego, biegł na dworzec i wsiadał do pociągu", by spotkać się z ukochaną - wspominał Gaspard Gantzer, kolega Macrona z uniwersytetu w Strasburgu.
Brigitte rozwiodła się z mężem dopiero po dziesięciu latach. Z Emmanuelem wzięła ślub w 2007 roku w ratuszu w Le Touquet - nadmorskiej miejscowości, w której zawarła pierwszy związek małżeński. Miała wówczas 54 lata i wystąpiła w krótkiej, białej sukience. Emmanuel miał 29. Na ceremonii obecne były dzieci Brigitte, członkowie rodzin. Prezydent podziękował dzieciom żony za wsparcie, mówiąc: "Nie było to dla nich łatwe".
Po ślubie Brigitte zakończyła karierę nauczycielki i zaangażowała się w działalność polityczną męża. W 2014 roku, gdy Emmanuel został ministrem gospodarki, stała się jego nieformalną doradczynią. Towarzyszyła mu również podczas kampanii prezydenckiej w 2017 roku, po której Macron został najmłodszym prezydentem Francji.
Ich relacja wielokrotnie była opisywana przez francuskie tabloidy, które sugerowały m.in., że Brigitte pełni rolę "przykrywki" dla rzekomego homoseksualnego związku Emmanuela. Choć sam prezydent zdecydowanie zaprzeczał tym plotkom, Brigitte - jak relacjonuje Brun - bardzo je przeżywała. Jedna z jej przyjaciółek przyznała, że Brigitte to "kobieta, która zniosła już wiele bólu".
W rozmowie z magazynem "Elle" w 2017 roku Brigitte zażartowała z różnicy wieku, która ekscytowała media: "Są chwile w życiu, gdy trzeba podejmować ważne decyzje. Oczywiście, jemy razem śniadanie - ja ze swoimi zmarszczkami, on ze swoją młodością - ale tak to już jest".
W 2018 roku Emmanuel Macron ponownie trafił na nagłówki gazet - tym razem nie z powodu żony, lecz kontrowersyjnego zdjęcia zrobionego na francuskiej wyspie Saint-Martin, zaledwie rok po przejściu huraganu Irma. Na fotografii prezydent pozuje z dwoma młodymi mężczyznami, z których jeden pokazuje środkowy palec. Marine Le Pen określiła je jako "niewybaczalne".
Macron bronił się, mówiąc, że "kocha wszystkie dzieci [Francuskiej] Republiki, bez względu na ich problemy". Podkreślał, że zdjęcie zostało wyrwane z kontekstu i jeden z młodych mężczyzn widocznych na zdjęciu niedawno wyszedł z więzienia.
Związek pary przeżywał kolejny kryzys, gdy w sieci pojawiły się fałszywe pogłoski, jakoby Brigitte przyszła na świat jako mężczyzna o imieniu Jean-Michel i przeszła szereg operacji plastycznych. Teoria spiskowa natychmiast została podchwycona przez prawicowych publicystów i użytkowników mediów społecznościowych.
Twierdzenie to zostało jednoznacznie obalone, a dwie kobiety odpowiedzialne za rozpowszechnianie plotek musiały zapłacić grzywnę w wysokości 8 tys. euro.
Wideo z wizyty w Wietnamie, na którym Brigitte Macron odpycha męża dłonią, wywołało lawinę komentarzy w mediach i internecie. Chwilę później para kontynuowała zejście po schodach, nie trzymając się za ręce, co tylko podsyciło plotki o konflikcie.
Prezydent starał się bagatelizować incydent: Żartowaliśmy - a raczej po prostu się wygłupialiśmy - z moją żoną, ale ku mojemu zdziwieniu nagranie przerodziło się w coś na miarę planetarnej katastrofy. Ludzie opowiadają najróżniejsze bzdury. Wszyscy powinni się trochę uspokoić - stwierdził Macron podczas rozmowy z dziennikarzami.
Na razie para nie komentuje szerzej sprawy publicznie. Media we Francji i za granicą wciąż uważnie obserwują każdy ich krok.
Macron, blink twice if you need help. pic.twitter.com/BRCEert9Rg
EndWokenessMay 26, 2025