Brytyjska organizacja przestrzega turystów, którzy wybierają się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, przed zgłaszaniem tamtejszej policji przypadków gwałtu. W ostatnim czasie Brytyjka, która zgłosiła gwałt, została zatrzymana i oskarżona o "seks pozamałżeński", który jest wbrew prawu ZEA.

REKLAMA

Według organizacji, przy zgłoszeniach od zachodnich turystów, służby w Emiratach mogą manipulować doniesieniami, gdyż mają "rasistowskie" uprzedzenia.

To wszystko ma związek z tamtejszym prawem, ale także z tym, jak się podchodzi do jego egzekwowania. Tamtejsza policja dostaje dużo zgłoszeń gwałtów. Najczęściej są one fałszywe i pochodzą od niezadowolonych prostytutek, które chcą wziąć odwet na swoich klientach - powiedziała Radha Stirling, prowadząca organizację pomagającą Brytyjczykom, którzy zostali niesłusznie oskarżenie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dlatego też, kiedy jest zgłoszenie gwałtu, to policjanci myślą "o, może dziewczyna była pijana i po prostu pożałowała następnego dnia" - dodaje.

Mówi także, że miejscowym często się wydaje, że dziewczyny z Zachodu, które bawią się w klubach w Dubaju często "proszą się o to". Im się wydaje, że jak dziewczyna pije alkohol, to się na wszystko zgadza. To rasistowskie podejście, że "ona jest Brytyjką i piła, więc na pewno tego chce" - mówi Stirling w rozmowie z "Independent".

W ostatnim czasie brytyjska turystka w Dubaju została zgwałcona przez dwóch Brytyjczyków, którzy nagrali wszystko na komórkę. Kiedy zgłosiła to na policję, służby postanowiły nie szukać gwałcicieli, lecz zatrzymały turystkę za uprawianie seksu pozamałżeńskiego.

Paszport turystki został skonfiskowany, a ona sama nie jest w areszcie, ale nie może opuścić kraju.

Za seks pozamałżeński w Zjednoczonych Emiratach Arabskich może grozić więzienie, deportacja, chłosta lub ukamienowanie.

(az)